Pudło. Opowieści z polskich więzień

Autorka: Nina Olszewska

Seria: Seria reporterska

Lektor: Monika Kwiatkowska

Czas trwania: 6 godzin 20 minut

Format: MP3

Rozmiar pliku: 355 MB

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2020-05-20
  • Liczba stron: 248
  • Oprawa: zintegrowana
  • ISBN: 9788366553354
Przesłuchaj fragment
0:00
 / 
0:00
Cena:
29,93 zł 39,90 zł
Produkt niedostępny
Cena:
32,18 zł 42,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
36,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Pudło. Opowieści z polskich więzień

PRZEJMUJĄCY PORTRET POLSKIEJ ODSIADKI

W Polsce jest sto dwadzieścia jednostek penitencjarnych – zakładów karnych i aresztów śledczych. Zwieńczone drutem kolczastym mury pną się do nieba w centrach miast, wyrastają na przedmieściach, górują nad miasteczkami. Statystyczny osadzony w polskim więzieniu jest mężczyzną. Odbywa karę za przestępstwo przeciwko mieniu, najczęściej za kradzież z włamaniem. Wyrok – od trzech do pięciu lat.

Najpierw przechodzi się przez bramę, która strasznie trzeszczy. To trzeszczenie zapamiętuje się do końca życia – mówi Robert. Edward ubolewa, że prawdziwych gitów już nie ma. Tomasz w tym samym roku został ojcem i zabił człowieka. Wszyscy musieli nauczyć się żyć w pudle. A to inne życie niż tamto na zewnątrz.

Nina Olszewska rozmawia z ludźmi, dla których świat zatrzymał się na krócej lub dłużej. Ich dzieci rosną, zaczynają i kończą szkoły, bliscy rodzą się i umierają – lub zapominają. Statystyki mówią, że mniej więcej połowa tu wróci.  Trudno uwierzyć, że tak im nie po drodze z wolnością, że dobrze im za tym murem. A jeśli nie dobrze, to jak?

Bez straszenia i bez demonizowania, koncentrując się na człowieku, a nie na przestępstwie, dokumentując codzienność, a nie szukając patologii w sensacyjnych „spowiedziach” – dobrze, że w końcu ktoś tak napisał o polskich więzieniach.

Paweł Moczydłowski

Rzeczowa opowieść o tym, jak żyje się w więzieniu, w świecie, gdzie kuchnia wydaje 13 diet, ale dzienne wyżywienie ma kosztować 4 złote. Nina Olszewska woli, żeby mówili ludzie i dokumenty, chowa się za cyframi, otacza swój tekst murem. Ale ten mur jest potrzebny, by pokazać granicę między wolnością a więzieniem.

Paulina Małochleb

To naprawdę jeszcze można coś nowego napisać o więźniach i więzieniu? Okazuje się, że można. Nina Olszewska to robi. Jest to lektura mocna, szczera, wciągająca. Książka zmusza do refleksji nad wiarą w skuteczność kary więzienia. Autorka wprowadza nas w świat, w którym jest miejsce na ciężką pracę funkcjonariuszy, smród w celi i przemoc, także instytucjonalną, ale już nie na emocje i bliskość. Świat, który wbrew kodeksowym obietnicom nie przystosowuje do wolności, ale od niej oducza.

Monika Płatek

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2020-05-20
Liczba stron: 248
Oprawa: zintegrowana
ISBN: 9788366553354

Opinie o książce Pudło. Opowieści z polskich więzień, Nina Olszewska

5

vbookv

14.05.2021

„Wychodzi z pokoju, a do mnie przychodzi Barski. Zgadza się ze mną, gdy mówię, że Zbigniew to uroczy człowiek. Opowiada,
że to ulubieniec wszystkich pracowników, że jak kwiaty przyjdzie podlać, to go z pokoju pół godziny wygonić nie można, bo głaszcze liście, mówi do nich (...) -Powiem panu, że ja go strasznie miałam ochotę przytulić. -A powiedział pani za co siedzi? -Nie. -Może to i dobrze” Pudło nie jest książką, z której dowiemy się o okrutnych zbrodniach, patologii i przemocy. Pudło to książka o drugim człowieku, o tym jak wygląda jego życie po drugiej stronie krat. Autorka nie ocenia, pokazuje realia trwania w więzieniu, rozmawia z osadzonymi, a oni przekazują jej cześć siebie. Nie mówią o czynach, które popełnili, o tym czy żałują czy też nie. W reportażu tym dostaniemy masę opowieści i opisów życia codziennego w zakładzie karnym. Tylko tyle i aż tyle. Nina Olszewska przekazała ogrom solidnych informacji, o tym jak funkcjonuje system więziennictwa w Polsce, jak wyglada zwykły dzień w więzieniu. Przedstawiła obraz dnia codziennego; tego jak wyglądają posiłki, praca, spotkania z bliskimi. Dowiedziałam się, jak funkcjonują biblioteki więzienne. Prócz emocji i osobistych przemyśleń osadzonych dostaliśmy faktyczny obraz prawdziwej i szarej więziennej rzeczywistości, a tego właśnie potrzebowałam. „I wtedy przyszła mi taka myśl i nie zapomnę jej do końca życia: że już nigdy, ale to przenigdy nikogo nie skrzywdzę. Choćbym miał beton jeść, nikogo nie uderzę, nikogo nie skrzywdzę.”
5

vbookv

14.05.2021

„Wychodzi z pokoju, a do mnie przychodzi Barski. Zgadza się ze mną, gdy mówię, że Zbigniew to uroczy człowiek. Opowiada,
że to ulubieniec wszystkich pracowników, że jak kwiaty przyjdzie podlać, to go z pokoju pół godziny wygonić nie można, bo głaszcze liście, mówi do nich (...) -Powiem panu, że ja go strasznie miałam ochotę przytulić. -A powiedział pani za co siedzi? -Nie. -Może to i dobrze” Pudło nie jest książką, z której dowiemy się o okrutnych zbrodniach, patologii i przemocy. Pudło to książka o drugim człowieku, o tym jak wygląda jego życie po drugiej stronie krat. Autorka nie ocenia, pokazuje realia trwania w więzieniu, rozmawia z osadzonymi, a oni przekazują jej cześć siebie. Nie mówią o czynach, które popełnili, o tym czy żałują czy też nie. W reportażu tym dostaniemy masę opowieści i opisów życia codziennego w zakładzie karnym. Tylko tyle i aż tyle. Nina Olszewska przekazała ogrom solidnych informacji, o tym jak funkcjonuje system więziennictwa w Polsce, jak wyglada zwykły dzień w więzieniu. Przedstawiła obraz dnia codziennego; tego jak wyglądają posiłki, praca, spotkania z bliskimi. Dowiedziałam się, jak funkcjonują biblioteki więzienne. Prócz emocji i osobistych przemyśleń osadzonych dostaliśmy faktyczny obraz prawdziwej i szarej więziennej rzeczywistości, a tego właśnie potrzebowałam. „I wtedy przyszła mi taka myśl i nie zapomnę jej do końca życia: że już nigdy, ale to przenigdy nikogo nie skrzywdzę. Choćbym miał beton jeść, nikogo nie uderzę, nikogo nie skrzywdzę.”
5

Jolanta Bugała-Urbańska

08.06.2020

Więzienie. To słowo potrafi wywołać w zwykłym człowieku całą gamę emocji. Od przerażenia, po ciekawość. Jak naprawdę wygląda życie za
kratami? Czy rzeczywiście dzieją się tam dantejskie sceny, znane z filmów? Nasi rodzimi autorzy próbują przybliżyć ten abstrakcyjny dla nas świat i ludzi w nim funkcjonujących. W ubiegłym roku miałam okazję czytać mocny reportaż Pawła Kapusty ukazujący więzienną rzeczywistość z perspektywy pracowników systemu penitencjarnego. Nina Olszewska skupiła się na życiu i emocjach więźniów. Jej reportaż jest opowieścią osadzonych w polskich więzieniach, wspartą sugestywnymi zdjęciami Piotra Kochańskiego. Każda z historii, którą autorka przedstawia bez oceniania, czy moralizowania, jest związana z ludzką tragedią. Osadzeni nie mówią jednak o popełnionych przestępstwach, a o swoim obecnym życiu. O pierwszych dniach, aklimatyzacji. Niektórzy z wieloletnimi wyrokami oceniają więzienie kiedyś i dziś. Jak zmieniły się warunki, podejście funkcjonariuszy, prawa osadzonych. Opowiadają o swoich rodzinach, pracy wykonywanej w więzieniu, planach na przyszłość. Zainteresowały mnie szczególnie dwa tematy – praca więźniów wolontariuszy w domu opieki i pomoc postpenitencjarna. O ile ta pierwsza zdaje się mieć zbawienny wpływ w procesie resocjalizacji, to ta druga praktycznie nie funkcjonuje. Po przeczytaniu zastanawiałam się przez chwilę jaki cel miała autorka tworząc ten reportaż. Czy chciała ukazać życie za kratami, czy zwrócić uwagę na niewydolność polskiego systemu penitencjarnego? Chaotyczne decyzje i rezygnowanie z programów, które działają? Pokazać człowieka, czy instytucję? Może jedno i drugie. Zastanawiałam się też na ile zgodna z prawdą jest przedstawiana przez jej rozmówców więzienna rzeczywistość? W końcu to osoby wyznaczane przez dyrektorów jednostek, którzy kierowali się własnym interesem typując kandydatów nie sprawiających problemów, dumę resocjalizacji, czy programu praca dla więźniów. Osoby, które powiedzą to, co ich zdaniem rozmówca chce usłyszeć, by zyskać kolejny punkt zbliżający ich do wolności. A może jednak zaufali swojej rozmówczyni na tyle, by szczerze podzielić się swoją opinią? Czy ten reportaż wyglądałby inaczej gdyby autorka miała wpływ na wybór rozmówców, lub gdyby byli rekrutowani losowo? Tego się nie dowiemy, jednak bez względu na te wątpliwości lektura jest warta uwagi. Przeczytajcie z ciekawości, lub ku przestrodze.
5

Jolanta Bugała-Urbańska

08.06.2020

Więzienie. To słowo potrafi wywołać w zwykłym człowieku całą gamę emocji. Od przerażenia, po ciekawość. Jak naprawdę wygląda życie za
kratami? Czy rzeczywiście dzieją się tam dantejskie sceny, znane z filmów? Nasi rodzimi autorzy próbują przybliżyć ten abstrakcyjny dla nas świat i ludzi w nim funkcjonujących. W ubiegłym roku miałam okazję czytać mocny reportaż Pawła Kapusty ukazujący więzienną rzeczywistość z perspektywy pracowników systemu penitencjarnego. Nina Olszewska skupiła się na życiu i emocjach więźniów. Jej reportaż jest opowieścią osadzonych w polskich więzieniach, wspartą sugestywnymi zdjęciami Piotra Kochańskiego. Każda z historii, którą autorka przedstawia bez oceniania, czy moralizowania, jest związana z ludzką tragedią. Osadzeni nie mówią jednak o popełnionych przestępstwach, a o swoim obecnym życiu. O pierwszych dniach, aklimatyzacji. Niektórzy z wieloletnimi wyrokami oceniają więzienie kiedyś i dziś. Jak zmieniły się warunki, podejście funkcjonariuszy, prawa osadzonych. Opowiadają o swoich rodzinach, pracy wykonywanej w więzieniu, planach na przyszłość. Zainteresowały mnie szczególnie dwa tematy – praca więźniów wolontariuszy w domu opieki i pomoc postpenitencjarna. O ile ta pierwsza zdaje się mieć zbawienny wpływ w procesie resocjalizacji, to ta druga praktycznie nie funkcjonuje. Po przeczytaniu zastanawiałam się przez chwilę jaki cel miała autorka tworząc ten reportaż. Czy chciała ukazać życie za kratami, czy zwrócić uwagę na niewydolność polskiego systemu penitencjarnego? Chaotyczne decyzje i rezygnowanie z programów, które działają? Pokazać człowieka, czy instytucję? Może jedno i drugie. Zastanawiałam się też na ile zgodna z prawdą jest przedstawiana przez jej rozmówców więzienna rzeczywistość? W końcu to osoby wyznaczane przez dyrektorów jednostek, którzy kierowali się własnym interesem typując kandydatów nie sprawiających problemów, dumę resocjalizacji, czy programu praca dla więźniów. Osoby, które powiedzą to, co ich zdaniem rozmówca chce usłyszeć, by zyskać kolejny punkt zbliżający ich do wolności. A może jednak zaufali swojej rozmówczyni na tyle, by szczerze podzielić się swoją opinią? Czy ten reportaż wyglądałby inaczej gdyby autorka miała wpływ na wybór rozmówców, lub gdyby byli rekrutowani losowo? Tego się nie dowiemy, jednak bez względu na te wątpliwości lektura jest warta uwagi. Przeczytajcie z ciekawości, lub ku przestrodze.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x0
5
x4
5,00

Bestsellery