To tylko rock’n’roll (Zawsze The Rolling Stones)

Autor: Rich Cohen

Przekład: Adrian Stachowski

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-08-24
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 432
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367324663
Cena:
44,91 zł 49,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki To tylko rock’n’roll (Zawsze The Rolling Stones)

Według legendy spotkali się na peronie kolejowym w Dartford. Obaj czekali na pociąg o 8.28 do Londynu. Jagger miał ze sobą płyty, a Richards – gitarę. Tak powstał jeden z najważniejszych zespołów w historii rock and rolla. Mit jest piękny, ale prawdziwa opowieść okazuje się jeszcze ciekawsza – Rich Cohen opowiada o kolejnych dekadach działalności grupy, skupia się jednak na pierwszych wspólnych koncertach i złotym okresie Jaggera i spółki, kiedy nagrali swoje najważniejsze płyty, począwszy od Beggar’s Banquet (1968) do Exile on Main Street (1972).
W latach 90. magazyn „Rolling Stone” wysłał Cohena w trasę razem z zespołem. To dało mu dostęp do muzyków, z którymi przez lata nawiązał bliskie relacje. Efektem ich rozmów jest panoramiczna biografia, napisana żywym stylem i z ogromną pasją. Tak, to książka o seksie, dragach i rock and rollu, ale też o miłości, ambicji, przyjaźni i… satysfakcji. To świeże spojrzenie na wyjątkowy zespół, które odpowiada na pytanie: skąd bierze się długowieczność Stonesów?

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-08-24
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 432
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367324663

Opinie o książce To tylko rock’n’roll (Zawsze The Rolling Stones), Rich Cohen

4

Dominika Gołowin Z kotem czytane

25.09.2022

To tylko ROCK N ROLL zawsze the Rolling Stones To zdecydowanie książka dla miłośników twórczości zespołu, nie tylko muzyki, ale
też osobowości, ich buntowniczego charakteru i nieco hedonistycznego podejścia do życia. Chyba nie ma w Polsce osoby, która nie zna chociażby jednej piosenki the Rolling Stones. Dla jednych to było dzieciństwo, dla innych przeżycia z młodości, dla innych wesoły taniec z rodzicami albo śpiewanie w samochodzie. Była też grupa ludzi, których rock n roll odmienił, nadał sens życiu. A czym jest dla Was? „Jednak oczywistym faktem jest, że przez pewien czas Stonesi byli awangardą – i właśnie to jest jednym z powodów, dla których Jagger trzyma język za zębami. Gdy żyje się bezczelnie, lepiej się tym nie chwalić. Z czasem stało się dla mnie jasne, że to, co zaczęło się jako artykuł dla magazynu, przerodziło się w coś więcej – panoramiczną opowieść i obsesję. Sagę, w której grupa muzyków reprezentuje tęsknoty całego społeczeństwa”. To tylko ROCK N ROLL to jak wehikuł czasu. Nagle przenosimy się do tych lat, w których Mick poznał Keitha na peronie. Stajemy się obserwatorami początków zespołu, właśnie wtedy zaczynamy poznawać jego legendę. Rick Cohen to niezwykły dziennikarz, który od zwykłej reporterskiej działalności stał się ich przyjacielem. Bywał na próbach, koncertach, wypił z nim niejeden kieliszek czegoś mocniejszego. Dzięki temu ta opowieść obfituje w ciekawości, staje się momentami intymna. W końcu, co się wydarzyło na imprezie rockandrollowców, zostaje za drzwiami. Krok po kroku poznajemy członków zespołu, kulisy ich sławy, ale nie skupiamy się aż nadto na czasach, gdy każdy już wiedział, kim jest the Rolling Stones. Keith Richards podczas wywiadu zapytał: „Ty mi powiedz. Ja nie mam pojęcia. Jak to jest żyć w świecie, w którym Stonesi istnieją od zawsze? Dla Ciebie od początku było słońce, księżyc i Rolling Stones”. Poznajemy kulisy pierwszych koncertów, zmiany nazwy czy rywalizacji z The Beatles, tymi w marynarkach, poprawnymi, grzecznymi chłopcami. „Kiedy się wymykaliśmy, spostrzegłem, że otacza mnie rockandrollowa arystokracja: Steve Winwood z Traffic i Jim Capaldi, ich perkusista, a do tego Ron Wood i Keith Richards. I chociaż każdy miał własną tożsamość, wydawano się, że twarz jest wspólna – zmarszczona, pobita, styrana jak skórzana kurtka, tak skatowana, że w pewien sposób piękna. Kiedyś jeden starzec przypatrzył się Jaggerowi i powiedział: Masz więcej zmarszczek niż ja. To od śmiechu – odparł Mick. Facet się zaśmiał. Nic nie jest aż tak śmieszne.” Autor nie tylko pokazuje blaski ich sławy, ale przede wszystkim cienie. Nie wybiela uzależnienia od narkotyków, koncertów, które kończyły się awanturami i ściąganiem siłą ze sceny przez policję. Nagle tak wielka ikona, gwiazda, staje się nieidealna. Wiele razy tłumaczyliśmy ich zachowanie przez naturę Rock N Rolla, ale czyżby ta muzyka miała uzdrawiać? A może sprowadzać na dno? Poznajemy też sekrety grupy. Kto najbardziej wykorzystywał swoją popularność? Czym dla nich była muzyka? Co kolekcjonowali? Jak traktowani ich fani? Czy właśnie tak wyobrażali sobie sławę? Ta książka to swojego rodzaju spowiedź, bez lukrowania, bez owijania w bawełnę. Momentami ostra i wyrazista w języku, w innych chwilach wzruszająca, zwłaszcza gdy muzyka zaczyna sama grać w głowie, a utwory pozwalają nam uciekać do wspomnień. Czy można napisać o legendzie w sposób interesujący, momentami brutalny, bezkompromisowy, a jednocześnie przekazać swój podziw, szacunek? Można, Rich Cohen jest tego najlepszym przykładem. W książce nie brakuje licznych fotografii, upamiętniających niezwykłe momenty z życia muzyków. Jest przepięknie wydana! Nie pozostaje nic innego, jak włączyć któryś z utworów zespołu. Czytajcie, zachwycajcie się, poznajcie nieznaną stronę the Rolling Stones.
4

Dominika Gołowin Z kotem czytane

25.09.2022

To tylko ROCK N ROLL zawsze the Rolling Stones To zdecydowanie książka dla miłośników twórczości zespołu, nie tylko muzyki, ale
też osobowości, ich buntowniczego charakteru i nieco hedonistycznego podejścia do życia. Chyba nie ma w Polsce osoby, która nie zna chociażby jednej piosenki the Rolling Stones. Dla jednych to było dzieciństwo, dla innych przeżycia z młodości, dla innych wesoły taniec z rodzicami albo śpiewanie w samochodzie. Była też grupa ludzi, których rock n roll odmienił, nadał sens życiu. A czym jest dla Was? „Jednak oczywistym faktem jest, że przez pewien czas Stonesi byli awangardą – i właśnie to jest jednym z powodów, dla których Jagger trzyma język za zębami. Gdy żyje się bezczelnie, lepiej się tym nie chwalić. Z czasem stało się dla mnie jasne, że to, co zaczęło się jako artykuł dla magazynu, przerodziło się w coś więcej – panoramiczną opowieść i obsesję. Sagę, w której grupa muzyków reprezentuje tęsknoty całego społeczeństwa”. To tylko ROCK N ROLL to jak wehikuł czasu. Nagle przenosimy się do tych lat, w których Mick poznał Keitha na peronie. Stajemy się obserwatorami początków zespołu, właśnie wtedy zaczynamy poznawać jego legendę. Rick Cohen to niezwykły dziennikarz, który od zwykłej reporterskiej działalności stał się ich przyjacielem. Bywał na próbach, koncertach, wypił z nim niejeden kieliszek czegoś mocniejszego. Dzięki temu ta opowieść obfituje w ciekawości, staje się momentami intymna. W końcu, co się wydarzyło na imprezie rockandrollowców, zostaje za drzwiami. Krok po kroku poznajemy członków zespołu, kulisy ich sławy, ale nie skupiamy się aż nadto na czasach, gdy każdy już wiedział, kim jest the Rolling Stones. Keith Richards podczas wywiadu zapytał: „Ty mi powiedz. Ja nie mam pojęcia. Jak to jest żyć w świecie, w którym Stonesi istnieją od zawsze? Dla Ciebie od początku było słońce, księżyc i Rolling Stones”. Poznajemy kulisy pierwszych koncertów, zmiany nazwy czy rywalizacji z The Beatles, tymi w marynarkach, poprawnymi, grzecznymi chłopcami. „Kiedy się wymykaliśmy, spostrzegłem, że otacza mnie rockandrollowa arystokracja: Steve Winwood z Traffic i Jim Capaldi, ich perkusista, a do tego Ron Wood i Keith Richards. I chociaż każdy miał własną tożsamość, wydawano się, że twarz jest wspólna – zmarszczona, pobita, styrana jak skórzana kurtka, tak skatowana, że w pewien sposób piękna. Kiedyś jeden starzec przypatrzył się Jaggerowi i powiedział: Masz więcej zmarszczek niż ja. To od śmiechu – odparł Mick. Facet się zaśmiał. Nic nie jest aż tak śmieszne.” Autor nie tylko pokazuje blaski ich sławy, ale przede wszystkim cienie. Nie wybiela uzależnienia od narkotyków, koncertów, które kończyły się awanturami i ściąganiem siłą ze sceny przez policję. Nagle tak wielka ikona, gwiazda, staje się nieidealna. Wiele razy tłumaczyliśmy ich zachowanie przez naturę Rock N Rolla, ale czyżby ta muzyka miała uzdrawiać? A może sprowadzać na dno? Poznajemy też sekrety grupy. Kto najbardziej wykorzystywał swoją popularność? Czym dla nich była muzyka? Co kolekcjonowali? Jak traktowani ich fani? Czy właśnie tak wyobrażali sobie sławę? Ta książka to swojego rodzaju spowiedź, bez lukrowania, bez owijania w bawełnę. Momentami ostra i wyrazista w języku, w innych chwilach wzruszająca, zwłaszcza gdy muzyka zaczyna sama grać w głowie, a utwory pozwalają nam uciekać do wspomnień. Czy można napisać o legendzie w sposób interesujący, momentami brutalny, bezkompromisowy, a jednocześnie przekazać swój podziw, szacunek? Można, Rich Cohen jest tego najlepszym przykładem. Czytajcie, zachwycajcie się, poznajcie nieznaną stronę the Rolling Stones.
5

Kryminał na talerzu

30.08.2022

„To tylko rock’n’roll. Zawsze The Rolling Stones” to biografia tego legendarnego zespołu pióra Richa Cohena, amerykańskiego dziennikarza magazynu Rolling Stone,
który w roku 1994 ruszył z zespołem w trasę po Ameryce. Jest też jednym z twórców serialu Vinyl, który podpisany był tak wielkimi nazwiskami jak Martin Scorsese i Mick Jagger. Jego książka „To tylko rock’n’roll. Zawsze The Rolling Stones” skupia się przede wszystkim na początkach istnienia zespołu, latach 60tych. Późniejsze są raczej tłem, w którym wyjątkiem są przebłyski ze wspomnianej trasy z 1994 roku. Poza tym historia toczy się chronologicznie. Dobrze oddane jest tło muzyczne końca lat 50tych i początku 60tych, doprze wytłumaczona potrzeba powstania tej nowej na tamte czasy muzyki. Bo Stonesi, tak jak i chwilę wcześniej powstali Beatlesi, stworzyli coś całkiem nowego, innego, coś co miało wpływ na to, jak później wyglądała i do teraz wygląda muzyka. Autor opisuje ich pierwsze zmagania z instrumentami, tekstami piosenek, pierwsze trasy, koncerty i nagrywanie płyt. Opisuje członków zespołu, ich relacje, związki i uzależnienia. Nie jest to laurka, autor nie boi się wspomnieć o tych negatywnych cechach, które przecież składają się na całokształt – kto wie, czy bez dążenia do celu bez względu na koszty Rolling Stonesi istnieliby do teraz? Książka napisana jest przyjemnym językiem i docenią ją wszyscy ci, którzy muzykę kochają – nie trzeba być fanem Stonesów, by po nią sięgnąć. Ja jestem pod jej wrażeniem, nie tylko jako biografii zespołu-legendy, ale i dlatego, że zmusiła mnie do pomyślenia o początkach rocka, skąd to wszystko się wzięło i kto miał w tym zasługi. Polecam wszystkim, dla których muzyka była lub jest ważnym elementem życia!

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x2
5
x1
4,33

Booktrailery

Bestsellery