Testament. Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

Autorka: Nina Wähä

Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

Przekład: Justyna Czechowska

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-01-12
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 512
  • Oprawa: Twarda
  • ISBN: 9788367054904

Opis książki Testament. Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

Napisana z rozmachem polifoniczna opowieść o rodzinie i nadchodzącej katastrofie.

 

W powrocie do domu jest coś szczególnego. Albo się to lubi, albo się tego nie lubi, ale nie można być wobec tego obojętnym.

Rodzina Toimich liczy czternaścioro dzieci, jeśli brać pod uwagę także nieżyjącą dwójkę. Wychowane przez surowego ojca i bezradną matkę rodzeństwo dzieli się na tych, którzy opuścili rodzinny dom i próbują uporać się z traumami, oraz tych, którzy zostali. Zbliżające się święta i przyjazd Annie, najstarszej żyjącej siostry, gromadzi ich znów wszystkich razem. Teraz jednak jest inaczej, bo choć relacja między rodzicami i rozkład sił się nie zmienił, rodzeństwo ma wspólny cel, który pragnie zrealizować za wszelką cenę. Wydarza się jednak coś, czego żadne z nich nie planowało.

Nominowana do najważniejszych skandynawskich nagród literackich trzecia powieść Niny Wähä to historia, w której każdy może przejrzeć się jak w lustrze.

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-01-12
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 512
Oprawa: Twarda
ISBN: 9788367054904

Opinie o książce Testament. Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich, Nina Wähä

5

Magda Murdza

21.09.2022

Bezsprzecznie palma pierwszeństwa jeśli chodzi o sagi należy się Skandynawom. Nina Wähä tylko to potwierdziła. Opowieść o wielodzietnej rodzinie, która
mieszka na pograniczu Szwecji i Finlandii poznajemy z perspektywy każdego z rodzeństwa. Ta polifonia kilkunastu głosów składa się na niezbyt wesoły obraz familii, która boryka się bezradnością matki, despotyzmem ojca i traumami dzieci. Każdemu z bohaterów autorka poświęca sporo uwagi, a wszystkie te biografie splata ciąg wydarzeń, które inicjują najstarsi z braci i sióstr czyli Annie i Esko. Historia sięga wstecz do czasu drugiej wojny światowej, w której uczestniczył senior rodu i podczas której, na pograniczu fińsko rosyjskim, poznał Siri swoją przyszłą żonę. Wędrujemy więc nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni. Rodzina Toimich to plejada bardzo różnych postaci. Łączy ich poza więzami krwi wspólnota przeżyć. Chyba tylko najmłodsi nie doświadczyli zła, które podskórnie cały czas towarzyszy dzieciom. Większość z nich w trakcie dojrzewania i później musi uporać się z traumami z dzieciństwa. Równocześnie to wielopoziomowa opowieść o wykluczeniu, problemach z adaptacją w nowych miejscach, samotności. Jest też o tych jaśniejszych stronach życia, ale zazębiające się życiorysy rodzeństwa tworzą dość mroczną opowieść. Bardzo różnie każdy z nich radzi sobie z swoim dziedzictwem. Balast dysfunkcyjnego domu nie pomaga im i nie pozwala na całkowite odcięcie od korzeni. Równocześnie te więzy są ich siłą. Pomimo smutku, który przebija w tej powieści są momenty „otulające”. Jeśli ktoś jednak szuka relaksu to „Testament”, pomimo lekkiego pióra Niny Wähy go raczej nie dostarczy. Czyta się tę lekturę dość mozolnie, bo zanim przyzwyczaimy się do każdej z postaci stają się one drugoplanowymi. Ja mam kilku bohaterów, których polubiłam bardziej, ale są osoby, które pomimo dogłębnego portretu psychologicznego nadal nie wzbudzają mojej sympatii. Podziwiam jednak mistrzostwo w tworzeniu całej tej misternej siatki powiązań, wyciągania nawet z tych mniej miłych postaci ich ludzkiej twarzy, niuansowania opowieści. Moim zdaniem powieść, która nie pozostawia obojętnym, zastanawiamy się nad dalszymi losami bohaterów i „mocy” rodziny.
5

Anika Petryna

25.08.2022

„Testament” Niny Waha przeczytałam jednym tchem. I właściwie w tym momencie po postawieniu kropki powinnam skończyć tę recenzję. Ale nie
mogę, bo chcę, aby jak najwięcej osób przeczytało tę wspaniałą polifoniczną opowieść o rodzinie, o tym jak może kształtować, ale też niszczyć, jak bardzo wrasta w serce, ale też potrafi rozerwać je na kawałki. Już na samym początku dostrzegamy, że rodzina Toimich boryka się z wieloma problemami i że zbliża się jakaś katastrofa. Jest surowy i destrukcyjny ojciec oraz bierna bezradna matka. Mamy czternaścioro dzieci w różnym wieku, w tym dwoje zmarło tragicznie. Poznajemy ich historie i odmienną perspektywę, które jednak pozwalają nam spojrzeć na tę rodzinę, jak na całość, mimo że każdy członek jest osobnym bytem, a wokół niego tworzą się pęknięcia i rysy. Nie ma tutaj sielanki, to nie jest idealna rodzina, ale czy w ogóle istnieje taka? Czujemy, że sączy się jakaś trucizna ... Moglibyśmy zagubić się w tych różnych opowieściach, a jednak wszystkie kawałki układanki świetnie do siebie pasują. Nina Waha pokazuje, co właściwie wiem i rozumiem od dawna, ale robi to w taki sposób, że jeszcze mocniej uderzyła we mnie świadomość, że jedna osoba nosi rodzinę w sobie i pielęgnuje z czułością, a rozpadającą się będzie ratować za wszelką cenę, inna chciałaby się jej pozbyć, wyrzucić z siebie i uciec od niej, potrafi zostawić i odejść. Więzy krwi mogą być przekleństwem lub wybawieniem. Podobno rodziny się nie wybiera. To prawda. Nie możemy zamówić sobie idealnych relacji. Dom nie musi oznaczać miłości, czasem jest przepełniony samotnością, niezrozumieniem i wzajemnym żalem. Nie mamy obowiązku kochać swojego rodzeństwa czy rodziców i wspierać ich. Czasem po prostu przepaść jest zbyt głęboka i stoimy po przeciwnych stronach lub mijamy się, zerkając na siebie ze świadomością, że już zawsze będziemy złączeni więzami krwi, nieważne, co o sobie myślimy. I to wystarczy. To będzie jeden z moich ulubieńców, jeśli chodzi o serię skandynawską. Właściwie postawię „Testament” obok „Życia Suus” na półce. Czytajcie, zachwycajcie się oszczędną, a jednocześnie wieloznaczną i wielowymiarową prozą Niny Waha. Ta książka jest kwintesencją skandynawskiego stylu! To taka cegiełka, którą można pochłonąć na raz mimo rozmiarów. Przyjdzie Wam to z łatwością!
5

Ilona Z

11.05.2022

Każda książka o relacjach rodzinnych rozbudza we mnie ciekawość, sprawia, że lubię się zatopić w obserwacji czyjegoś życia, przeżywać z
bohaterami ich wzloty i upadki. Nie ukrywam jest to jeden z najbardziej lubianych przeze mnie wątków w literaturze. Cała Seria Skandynawska pomimo przenikliwego chłodu i wiatru ma do zaproponowania tytuły przesiąknięte melancholią, tematyką przemijania i pogodzenia z tym, co nieuchronne. Testament to napisana z rozmachem, wielopoziomowa saga, w której każdy z członków rodziny dzieli się z czytelnikiem kawałkiem swojego życia. Wychowani przez bezradną matkę i surowego ojca dzieci z radością opuszczają rodzinne gniazdo, każdy z nich musi uporać się z traumą oraz dorosłym życiem. Dlaczego uciekają? Bo pomimo ścisku i ciasnoty każdy w tej rodzinie czuje się samotny. Nie ma tu bliskości, rozmów o tematach trudnych. Autorka umiejętnie obrazuje samotność, która w gronie najbliższych jest tym bardziej dotkliwa. Czym skorupka za młodu nasiąknie - a w tej rodzinie na pewno nie nasiąknie miłością i opiekuńczością, tym nie odda tego w późniejszym życiu. Obawiacie się nudnej powieści? Nic podobnego. Pomimo wolno płynącej akcji, a praktycznie jej braku autorka potrafi zahaczyć o tematy kontrowersyjne wywołujące przyspieszone bicie serca - aborcja, homoseksualizm, gwałt, śmierć i znęcanie się nad zwierzętami. Ta rodzina jest nader osobliwa. To proza szczera i realistyczna, dogłębnie trafiająca w sedno problemów. Warto wspomnieć o klimacie bo tu na uwagę zasługuje surowy szwedzki obraz przemijalności, życia zgodnie z porami roku i całym kalendarzem prac, obraz północnej wsi. Testament to powieść, którą z pewnością będę polecać, to piękna opowieść o bycia samotną wyspą w rodzinnym archipelagu.
5

Life_substitute

13.02.2022

"Bo jeśli zaczyna się żałować swojego życia, otwiera się bardzo niebezpieczne drzwi" ☆☆☆☆☆ "Ale czy da się zacząć od nowa? Czy nie
będzie tylko tak samo? Życie może wydawać się beznadziejne, gdy człowiek ma czarno w oczach, w piersi, w sercu." Książki z "Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich" są różne, jedne lepsze, inne odrobinę gorsze, jednakże każda z nich zapada w pamięć, nie dając o sobie zapomnieć. "Testament" to opowieść o rodzinie i powrocie do domu, o nierozerwalnych więzach które w taki czy inny sposób identyfikują nas i mają wpływ na nasze życie. Bo czy tego chcemy czy nie rodzina, a czasami jej brak, jest tym co nas kształtuje od najmłodszych lat. Autorka snuje swoją historię z niezwykłym wyczuciem i czułością, sprawiając, że niepostrzeżenie zanurzamy się w ten przepełniony melancholią świat. To książka, która niesie ze sobą wiele bólu i smutku, ale jest też w pewien sposób oczyszczająca. Nietuzinkowa i dająca do myślenia. Zachwycająca lektura.
5

Katarzyna wogrodzieliter

26.01.2022

Każda kolejna książka z Serii Skandynawskiej, choć utrzymana w charakterystycznym klimacie, dostarcza mi zupełnie nowych czytelniczych wrażeń. Tematy rodziny, tożsamości
i dziedzictwa, które swoją drogą bardzo lubię, często pojawiają się w literaturze. A mimo to Nina Wähä, szwedzka pisarka, była w stanie opowiedzieć to, co znane, w sposób świeży, oryginalny i intrygujący. "Testament" to napisana z rozmachem, polifoniczna historia rodzinna silnie zakorzeniona w szwedzko-fińskim pograniczu - Dolinie Torne. Autorka zanurza czytelników w klaustrofobicznym mikroświecie i snuje przenikliwą opowieść o pamięci, pochodzeniu i skomplikowanych rodzinnych relacjach. Wyjątkowa książka. Zachwyciła mnie dużą dawką życiowego realizmu, złożonością ludzkich portretów, ciekawym kontekstem geograficzno-społecznym i sporym ładunkiem emocjonalnym. Nina Wähä podarowała nam opowieść o szukaniu swojego miejsca, dorastaniu, seksualności, rodzinie, która potrafi wyzwolić w nas to, co najpiękniejsze i to, co najmroczniejsze oraz o drobnych rysach, które z czasem zmieniają się w głębokie pęknięcia. Jedna z moich ulubionych książek serii. Polecam.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x0
5
x5
5,00

Bestsellery