„W dużej mierze zignorowana, mimo przychylnych recenzji po jej debiucie w 1970 roku, pierwsza powieść Morrison świętuje dziś triumfalny powrót. W 2020 roku „The New York Times” obchodził hucznie pięćdziesiątą rocznicę wydania książki i umieścił ją na liście swoich bestsellerów, podczas gdy dzisiaj polski czytelnik otrzymuje jej doskonały przekład autorstwa Kai Gucio” – o wznowieniu „Najbardziej niebieskiego oka” Toni Morrison pisze prof. Ewa Barbara Łuczak, wykładowczyni w Zakładzie Kultur i Literatur Ameryki Północnej.
Przyszłość książki jest zawsze wielką zagadką. Niektóre książki pojawiają się wśród fanfar, po to by wylądować w książkowej poczekalni. Inne cierpliwie czekają na odkrycie, które nigdy nie następuje. Jeszcze inne są odrzucone na początku, by lata później być fetowane przez nową generację czytelniczą. Tak ma się rzecz z Najbardziej niebieskim okiem autorstwa afroamerykańskiej noblistki Toni Morrison. W dużej mierze zignorowana, mimo przychylnych recenzji po jej debiucie w 1970 roku, pierwsza powieść Morrison świętuje dziś triumfalny powrót. W 2020 roku „The New York Times” obchodził hucznie pięćdziesiątą rocznicę wydania książki i umieścił ją na liście swoich bestsellerów, podczas gdy dzisiaj polski czytelnik otrzymuje jej doskonały przekład autorstwa Kai Gucio.
Najbardziej niebieskie oko zostało napisane w późnych latach 60. w trudnych dla pisarki okolicznościach, gdy jako samotna matka dwóch synów pracowała w charakterze redaktorki w prestiżowym wydawnictwie Random House. Szukając wytchnienia od obowiązków redakcyjnych i domowych, Morrison dołączyła do nieformalnej grupy dzielącej się próbkami własnej prozy literackiej. Na spotkanie grupy przyniosła opowiadanie o czarnej dziewczynce, która marzyła o niebieskich oczach — symbolu białego świata. Reakcja kolegów na jej prozę była na tyle zachęcająca, że kobieta postanowiła zamienić opowiadanie w powieść. Praca nad Najbardziej niebieskim okiem zajęła jej siedem długich lat, co zaświadcza nie tylko o niesprzyjających dla pisania okolicznościach, ale i o perfekcjonizmie, z którego pisarka miała zasłynąć w latach późniejszych.
W rzeczy samej powieść ma wycyzelowaną formę. Nieprzystawalność oficjalnego świata białych wartości i białej estetyki oraz świata znanego afroamerykańskim dzieciom jest dobrze uwypuklona przez fragmentaryczną strukturę. I mimo iż sama Morrison po latach zakwestionowała zasadność fragmentaryczności, prawdopodobnie w reakcji na krytykę recenzentów, tematyka powieści współgra z obraną formą. Świat jedenastoletniej Pecoli Breedlove, czarnej bohaterki powieści, jest światem nieprzyjaznym i chaotycznym. Dominują w nim kody kulturowe białego świata, a ideały dziecięcego piękna wyznaczają niebieskie oczy Shirley Temple — dziecięcej gwiazdy złotego okresu Hollywood. Zrozumienie białego świata jest dla Pecoli tak trudne jak pojęcie sensu czytanek z elementarza, gdzie dominują sielankowe obrazki szczęśliwej amerykańskiej rodziny z własnym domkiem, ogródkiem i kotkiem. Zagubiona, odrzucona przez zapracowaną matkę za jej rzekomą brzydotę oraz zgwałcona przez ojca alkoholika, Pecola popada w szaleństwo. To wyjątkowe studium osuwania się w obłęd najbardziej delikatnej istoty ludzkiej, bezbronnego dziecka, zyskuje na sile wyrazu poprzez zastosowanie wymagającej techniki narracyjnej.
Ale myliłby się ten, kto odbierałby Najbardziej niebieskie oko jedynie w kategoriach estetycznych. Środek ciężkości powieści to ogromne współczucie i solidaryzowanie się z afroamerykańskimi dziewczynami, które według autorki były najmniej widocznymi ofiarami amerykańskiego rasizmu. Nieznajdujące miejsca w białym kanonie piękna i nierzadko zmarginalizowane przez przemocowy system czarnego patriarchatu czarne dziewczyny zajmowały w latach 60. kulturowy i literacki margines. Mimo iż ruchy Black Power Movement czy Black Arts Movement wywróciły powojenny porządek rasowy i wraz ze sloganem black is beautiful (czerń jest piękna) zakwestionowały kanony białego piękna, doświadczenie czarnych młodych kobiet pozostawało w cieniu problematyki afroamerykańskiej męskości. Lata 60. zostały zdominowane przez czarnego buntownika identyfikowanego z konfrontacyjnym Malcolmem X, Eldridge’em Cleaverem z Black Panther Party, poszukiwanym przez władze listem gończym, czy działającym w Nowym Jorku i coraz bardziej radykalizującym się LeRoi Jonesem. Czarne aktywistki były często redukowane do roli politycznych „paprotek”, a głos czarnych poetek takich jak Sonia Sanchez początkowo z trudnością przebijał się do szerszej świadomości. Notabene to właśnie Sanchez była autorką pierwszego kursu o czarnych pisarkach na San Francisco State University w późnych latach 60., a więc niejako przygotowywała grunt pod krytyczny sukces Morrison.
Na próżno by też szukać wzorców literackich dla postaci Pecoli w literaturze afroamerykańskiej. Jeśli czarni pisarze czy pisarki stawiali w centrum zainteresowania kobiety, były to często postacie uformowanych już kobiet, tak jak w Their Eyes Were Watching God (1937) autorstwa Zory Neale Hurston czy kobiet o mieszanych rasowo korzeniach, tzw. nieszczęśliwych Mulatek, np. w powieściach Nelli Larsen (Passing 1929), Hurston (Their Eyes) czy Margaret Walker (Jubilee 1966). Wyjątek stanowiła Emma Lou Morgan w The Blacker the Berry (1929) pióra Wallace’a Thurmana czy Delia Jones z opowiadania Sweat autorstwa Hurston (1926), choć i te przedstawione były na etapie ich dojrzałego życia. Morrison nie tylko porzuciła pokusę ponownego wykorzystania mitu „nieszczęśliwej Mulatki”— Pecola to dziewczynka o bardzo ciemnym kolorze skóry — ale i zdecydowała, iż jej bohaterka to dziecko zupełnie bezbronne wobec otaczającego go świata.
Wyjątkowość Najbardziej niebieskiego oka nie ogranicza się do nietypowego wyboru centralnej postaci, ale i do zakwestionowania mitu o homogeniczności afroamerykańskiej społeczności. Toczona w latach 60. walka o prawa obywatelskie czarnych obywateli opierała się na prostym podziale na białą większość i represjonowaną afroamerykańską mniejszość. Nie było w nim miejsca na niuanse wewnątrz grupy. Książka Morrison to jedna z pierwszych literackich pozycji, która zakwestionowała obraz jednorodnego afroamerykańskiego doświadczenia. Autorka wprowadza czytelnika w różne warstwy społeczne, począwszy od aspirującej do niższej klasy średniej rodziny Claudii i Friedy po biedną i walczącą o przetrwanie rodzinę Breedlove. Ponadto pokazuje, iż problemy czarnych kobiet nie tylko są odmienne od problemów czarnych mężczyzn, ale nierzadko mogą być przez tych samych mężczyzn wywołane. Świat Morrison to świat wielu doświadczeń, gdzie czerń przestaje być wreszcie monolitem, a nabiera odcieni.
W tym miejscu chciałabym podkreślić pewien paradoks w sercu powieści Morrison. Przy jej zaangażowaniu w budowanie obrazu zróżnicowanego afroamerykańskiego doświadczenia w latach 40. Morrison broni się przed pułapką amerykańskiego indywidualizmu. Zróżnicowanie nie oznacza odrębności, a samotność nie jest stanem przyjaznym dla postaci jej powieści. Zgodnie z przekonaniem wyrażonym w eseju Ukorzenienie: Przodek jako fundament (Rootedness: The Ancestor as Foundation) Morrison pokazuje, jak odrzucenie i przedłużająca się samotność mają zawsze zgubne konsekwencje. Osamotniona matka Pecoli zamienia się w okrutną rodzicielkę obojętną na potrzeby dzieci, a jej pozostawiona sama sobie córka osuwa się w szaleństwo. Ostatnie słowo powieści należy do Claudii, która czerpie siłę z więzi z rodziną i poczucia przynależności do lokalnej społeczności. Jej narracyjne „my” wyraża przekonanie autorki, iż przetrwanie jest możliwe tylko w oparciu o innych.
W debiucie Morrison widzimy także zapowiedź tematyki rozwiniętej później w jej bardziej znanych powieściach, takich jak Pieśń Salomonowa, Umiłowana czy Jazz. Są to: podkreślanie wagi społeczności kobiecych, rola muzyki i kultury ustnej w społecznościach afroamerykańskich oraz rewizjonizm historyczny. Powieść Morrison łączy wątki kobiece i muzyczne, wprowadzając nas w świat rozśpiewanych kobiet. Pełne bogatych metafor zrzędzenie matki Claudii po zniknięciu z lodówki trzech kwaterek mleka przechodzi w bluesowy śpiew, podobnie jak dobroduszność i dowcipna natura lokalnej prostytutki są manifestowane przez jej wierszowane songi. Sam tytuł powieści nawiązuje zarówno do bluesa, jak i do niebezpieczeństwa izolacji społecznej. The Bluest Eye można odczytać zarówno jako „najbardziej niebieskie oko” (tytuł poniższego przekładu), jak i fonetycznie — jako najbardziej bluesowe „ja”, gdzie blues oznacza nie tylko rodzaj muzyki, ale i stan melancholii kojarzony z poczuciem osamotnienia i odrzucenia.
Wspomniany rewizjonizm historyczny, który stanie się osią późniejszych utworów pisarki, takich jak Umiłowana (1987), Jazz (1992), Miłość (2003) czy Okruch serca (2007), jest związany z przedstawianiem amerykańskich realiów historycznych w sposób odbiegający od konwencjonalnego. W oficjalnych narracjach czas akcji debiutanckiej powieści Morrison — okres po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do II wojny światowej — był zdominowany amerykańską retoryką patriotyczną. Kontrastowała ona europejskie systemy totalitarne: faszyzm i komunizm z amerykańską demokracją mającą szanować potrzeby jednostki. Inny obraz początku lat 40. wyłania się z powieści noblistki: miasto akcji to zapyziałe i brudne postindustrialne skupisko chałup zamieszkiwanych przez zubożałą i traktowaną jako obywatele drugiej kategorii czarną ludność. Nie ma w tym obrazie nic z tradycyjnego amerykańskiego triumfalizmu II wojny światowej.
Gdy w 1994 roku Toni Morrison odbierała Nagrodę Nobla z rąk przedstawiciela Akademii Szwedzkiej, jej mowa noblowska podnosiła wątek odbioru prozy artystycznej przez czytelnika. Świadoma kapryśnej natury czytelniczej łaskawości, pisarka użyła metafory niewidomej kobiety otoczonej przez garstkę młodzieży. Jeden z mężczyzn zadaje jej prowokacyjne pytanie: „Stara kobieto, trzymam w dłoni ptaka. Powiedz mi, czy żyje, czy jest martwy”. Świadoma szyderstwa zawartego w pytaniu kobieta odpowiada: „Nie wiem, czy ptak w waszej dłoni jest żywy czy martwy, ale wiem, że jest w waszych rękach”. Władza pisarza kończy się w momencie, gdy czytelnik otwiera pierwszą stronę książki. Życie książki tak jak ptak z przypowieści Morrison jest całkowicie zależne od odbioru czytelnika. Oby drugi polski przekład debiutanckiej powieści Morrison odżył w państwa rękach.
dr hab. Ewa Barbara Łuczak, prof. UW