Zrób ten zielnik wyd.II

bawić, to idę w to jak dzik w żołędzie. Też w szkole na biologii musieliście robić zielnik? Nie czarujmy się, dla dzieciaków zbieranie i suszenie jakiegoś zielska to nie jest najlepsza rozrywka. Ale wszystko staje się ciekawsze, jeśli ubrać to w zabawę. I dokładnie to robi Zrób ten zielnik Łukasza Skopa. Książka nie jest nowością. Wydawnictwo Poznańskie wydało ją w 2018 roku, więc mogliście się już na nią gdzieś natknąć, ale jeśli ominęła was ta przyjemność, to warto zakupić, bo niedawno wyszło drugie wydanie z piękną okładką. I wierzcie mi, to książka, którą warto mieć w wydaniu papierowym. Czego tu nie ma?! Każda strona zaskakuje kreatywnym podejściem do zbierania i badania przyrody. Przyznam wam się, że nie przeczytałam całej książki, ale też nie jest to pozycja, z którą zasiada się przy herbatce i czyta od deski do deski. Można do niej podejść na wiele sposobów i każdy jest dobry. Najważniejsze, żeby było ciekawie. Ja dzięki niej miałam okazję dzisiaj zatopić się we wspomnieniach z nastoletnich lat. Kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie dba, żartuje... Tak! Strona o stokrotce przypomina nam o tej starej wróżbie i zachęca do poobrywania płatków. A przy okazji możemy się dowiedzieć, jakie jeszcze kwiaty należą do tej samej rodziny i jak zrobić kieszonkę na nasiona. A wiedzieliście, że gdy potniecie łodyżkę mniszka na cienkie paski i włożycie do lodowatej wody, zrobią wam się urocze sprężynki? Moja córka była zachwycona efektem. Na kolejnych stronach możemy się dowiedzieć, jak zrobić sznurek z pokrzywy, pobawić się w chemika z kapustą i (mój osobisty faworyt) pouczyć ortografii z paprotkami. A to tylko kilka z wielu stron pełnych ciekawostek, zabaw i humoru. Zrób ten zielnik jest rewelacyjną pozycją zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Sprawdzi się też jako zielony pamiętnik do rodzinnego uzupełniania zdobyczami ze spacerów. Jest tak urozmaicony i pełen niespodzianek, że trudno się nim znudzić. Swoją formą przypomina słynny Zniszcz ten dziennik przy czym poza pobudzaniem kreatywności, zapoznaje nas z otaczającą nas roślinnością w bardzo przystępny sposób. Na co czekacie? Biegnijcie szybko na łąkę! Tylko nie zapomnijcie zajrzeć po drodze do księgarni. A potem... zagramy w zielone?

nauce rozpoznawania podstawowych gatunków roślin. Dla jednych to ciekawe wyzwanie, dla innych wręcz przeciwnie – nudna i żmudna praca, której efekty nie zawsze są zadowalające. Ale kto powiedział, że musi być tradycyjnie i przewidywalnie? Zwykłe zbieranie, suszenie i wklejanie? Niezupełnie. Łukasz Skop, biotechnolog, redaktor i ogrodnik, proponuje nam coś zupełnie innego – obserwację, doświadczenia, kreatywne rozwiązania, a nawet wejście w rolę ogrodowego/leśnego detektywa. Zielnik Łukasza Skopa to 260 stron pełnych zadań, ciekawostek, szkiców i wskazówek – publikacja, która zachęca, by "rozkwasić" pomidora, złożyć gwiazdki ze źdźbeł żubrówki, upleść wieniec z laurowych liści, zasuszyć sznurek z pokrzywy, namalować tęczę z owocowego soku czy ułożyć nasionkową spiralę. W ten sposób mamy okazję stworzyć coś absolutnie wyjątkowego – barwnego, pachnącego i pełnego wspomnień. Łukasz Skop zaraża entuzjazmem i pasją. I taka też jest jego publikacja – pomysłowy i niesztampowy zielnik, który łączy dobrą zabawę i naukę (świetny do wykonania wspólnie z dziećmi). Zachęca do kontaktu z naturą, inspiruje, rozwija twórczo i pokazuje, jak piękny, zaskakujący i różnorodny jest świat przyrody – i że warto go odkrywać. Fascynująca zielona przygoda (i jak pięknie wydana!). Lubię i serdecznie polecam.