Zanim dojrzeją granaty

Autorka: Rene Karabasz

Przekład: Mariola Mikołajczak

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2023-02-22
  • Rok wydania: 2023
  • Liczba stron: 168
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367616331
Cena:
28,71 zł 31,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
35,91 zł 39,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Zanim dojrzeją granaty

Hipnotyzująca opowieść o poszukiwaniu miłości, której akcja toczy się w cieniu albańskich Gór Przeklętych.

Bekia zostaje zmuszona do wyjścia za mąż za chłopca, którego nie zna. Kanun – albańskie prawo zwyczajowe – nie dopuszcza niezgody, chyba, że Bekia zostanie zaprzysiężoną dziewicą, a więc kobietą, która przyjmuje rolę mężczyzny.  Musi ubierać się jak mężczyzna, pić rakiję i palić papierosy.

Akcja tej sensualnej powieści dzieje się w świecie, gdzie śmierć kroczy za człowiekiem jak cień. Gdzie mężczyzna powinien umrzeć od kuli, a nie ze starości czy choroby. Gdzie kobieta nie ma żadnych praw. Gdzie krwawa zemsta stoi na pierwszym miejscu, a ojcowie bardziej niż swoich bliskich kochają Kanun. Gdzie, walcząc o miłość, córka gotowa jest skazać na śmierć ojca. I wreszcie: gdzie rewersem miłości jest śmierć i nie ma nic pomiędzy.

To soczysta i lepka proza, którą pragnie się zobaczyć na ekranie lub scenie. Karabasz zabiera nas do archaicznego w gruncie rzeczy świata, w którym możemy się przekonać po raz kolejny, że patriarchat to nic innego, jak bezsensowna przemoc, a gender to nie żaden współczesny wymysł, ale fenomen równie stary, jak Góry Przeklęte.

Mike Urbaniak

Krzywda w tej wstrząsającej powieści jest uwięziona między albańskimi górami, ma smak albańskiego mleka, jest subtelna jak wznoszący się w albańskie niebo gołąb i okrutna niczym broń w ręku albańskiego zabójcy. To książka o zabijaniu samego siebie. Ale też o tym, że miłość w przeciwieństwie do tradycji nie zna granic i dzięki temu uwalnia, nie niszczy.

Jarosław Czechowicz

Ta niezwykła powieść jest jak pieśń śpiewana na dwa głosy – męski i żeński, które splatają się w jedną, przejmującą melodię o tym, jak trudno żyć pod bezlitosnym jarzmem Kanunu, jak ciężko być sobą, gdy nie jest się tym, na kogo wszyscy czekali, jak dziwnie jest mieszkać w ciele, które nie ma swojego miejsca.

Anna Ciarkowska

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2023-02-22
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 168
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367616331

Opinie o książce Zanim dojrzeją granaty, Rene Karabasz

5

otwarte księgi

04.03.2023

Książka zaintrygowała mnie swoją formą - wiersz i proza przenikają się wzajemnie tworząc spójną całość. Synkretyzm sprawia, że „Zanim dojrzeją
granaty” są zapisem nasyconym emocjami, bólem i strachem. Jednocześnie lektura porusza tematy poszukiwania siebie, miłości do swojej duszy i czym jest wartość człowieka. Rene Karabasz sprawiła, że czułam jakbym czytała prawdziwą historię i to rozdzierało moją duszę. Tam gdzie obowiązywało zwyczajowe prawo Kanun, kobiety traktowano jak podludzi. Nie jest to książka, w której znajdziemy historię o cudownym protagoniście, jest to zapis krzywd, cierpienia i traumy, z którą musiała się zmierzyć Bekia, a potem Matja. „Zanim dojrzeją granaty” jest lekturą o tożsamości, przebaczeniu, miłości, przemocy i łzach, które wyryły korytarze w duszy człowieka. Polecam książkę dla osób poszukujących emocjonujących lektur, które pozostają w czytelniku. Pozycja przypomina intymne wyznanie, które z namaszczeniem jest przekazywane dalej. Zdecydowanie lektura wyróżnia się na tle innych książek swoją formą, jak i przedstawieniem trudnych tematów. Powieść przeczytacie w jeden dzień, jednak tekst zamieszka w waszej głowie na długo.
5

Żyj bardziej

26.02.2023

To powieść bułgarskiej pisarki - żywa rana. Nie spodziewałam się, że tyle bolesnych kawałków spadnie mi na głowę. Sięgałam z
dużą dozą dystansu, a okazało się, że dawno nie czytałam TAK napisanej książki. Każdy skrawek łapałam w dłonie. Przekład niesamowity, kłaniam się nisko tłumaczce Marioli Mikołajczak. Zrobić coś takiego... Rzecz się dzieje w cieniu albańskich gór, gdzie według prawa Kanunu, kobieta, stając się zaprzysiężoną dziewicą, przeistacza się w mężczyznę. I nagle Bekia jest Matją. To co doprowadziło dziewczynę, która niemal stawała na ślubnym kobiercu, do takiej decyzji, narażającą męskich przedstawicieli rodu na zemstę, okazuje się wielowarstwową opowieścią, a może jednak jest tak proste jak tylko być może? Odrzucam więc kobietę w sobie i na niebo, na kamień i chleb, przysięgam. Spalcie sukienki moje, włosy odbierzcie. Będę stać w rozkroku i zegarek nosić. Teraz wszystko możesz, mówią, nie jesteś już wart dwadzieścia wołów. Czy nie było warto? Nawet jeśli zostają dwa krzesła jak zgniłe zęby. Nawet jeśli wyrwa po człowieku...Cisza. Czytając miałam przed oczyma reportaż Martyny Wojciechowskiej "Zaprzysiężone dziewice" i jakbym na nowo doznawała kulturowego szoku. Tu jednak odczuwałam inaczej, bo realizm mieszał się z wysublimowaną literackością. I choć pojawił się motyw gender, którego mam przesyt, to tu rozmywał się, bo to nie on, ale rozdzierająca i intensywnością buzująca forma przekazu była głównym bohaterem. Bo nie trzeba dziewczynki, nie trzeba. A jednak się zjawia, mimo ojca niezgody. Co ma bowiem człowiek do powiedzenia w natury obliczu? Błękit był jej ulubionym, od poczęcia. Być może Bekia podświadomie przeczuwała jakie pęta narzuca się tu na kobiecość, a niebieski i syn oznacza kolor. Od chwil pierwszych stawała się więc synem, jakiego od niej oczekiwano. A jej brat Sale rozczarowanie budził. Nie taki przecież jak powinien. Męski nie dość i zajęcy zabijać nie chciał. Co się więc stało tamtego wieczoru w serowarni, powiedz, co? Nie powiem, ale wiedz, że wybierając miłość śmierć wybierasz. Widziałem. Uciekać muszę, myśli Sale, ale czy przed sobą się skryję? Zdążyć trzeba zanim dojrzeją granaty i pękać zaczną. Zanim rozsypią się po betonie. Spódnice matki w powietrzu wirujące, ręka ojca jak ptak drapieżny i listy od brata, które wyjaśnienia - tajemnice lat młodzieńczych niosą. Czy po latach wciąż będą tak samo świeże? Czy da się odwrócić bieg wydarzeń? Prawda jest śmielszym wyborem i czasem nie ma powrotu, a zawsze o wiele łatwiej zaproponować herbatę niż rozpocząć ważne rozmowy. Jednak przychodzi moment, że pod ścianą się staje i trzeba z siebie wyrzucić, bo dusi od środka. Tylko czy za późno nie jest? O tym, że wieś, choć nie słyszy, to zawsze wie. Nawet ponad realia wykraczając. O tym co zakazane i nakazane. O społecznych rolach, które sztywne ramy tworzą. O prawie zwyczajowym, które mówi, że najpierw gość potem rodzina i choć dom do gościa należy to za wytarcie chlebem talerza i dołożenie drewna śmierć się należy. Nie upomnienie, gest niechęci, ale śmierć czarna. O czerwonej plamie na prześcieradle, która o życiu lub unicestwieniu decyduje. O samotności, którą kołysze się w sobie jak małe dziecko bezbronne. Wreszcie honorze, jednym naboju i ślepej bezwzględności. Bo taki jest zwyczaj. To nic, że rodziny rozbija i tnie jak nóż. To nic. Nietuzinkowy sposób narracji, który z każdą stroną we mnie wnikał. Ciągnące się zdania - potoki, pełne detali, retrospekcji i egzystencjalnych przepaści. Bez ostrych konturów, ale z jednej myśli wchodzące w drugą. Przejmująca proza poetycka, w której znajduję coś pierwotnego, z mlekiem z kotła od krowy prosto i wzniosłego zarazem, z życiową mądrością w słowa obleczoną. Nieoczywista. Krucha jak szkło i jak skała twarda. Pełna, mimo niewielkiej objętości. Czy jednak zmiana imienia ma moc zmieniania przeszłości? Okazuje się, że "każdy zostaje niewolnikiem swoich imion i uczynków. Do końca" i z dzikich granatów nie ma konfitury. A dom jest tam gdzie ci obcięto skrzydła. A z obciętymi trudno odlecieć daleko. Może się jednak da? Może da...
5

Katarzyna wogrodzieliter

22.02.2023

Rene Karabasz stworzyła fikcyjną powieść, nie reportaż. Ale Kanun, albańskie prawo zwyczajowe, wokół którego utkała historię głównej bohaterki, nie jest
fikcyjny, lecz jak najbardziej prawdziwy. I to właśnie on staje się narzędziem opresji oraz źródłem autentycznego cierpienia i osobistego dramatu. W książce Karabasz radość i dobro milczą, a cierpienie i krzywda krzyczą. Honor zastepuje miłość, przemoc zastępuje słowa, a tradycja zastępuje wolność. Opowieść płynie niczym rwąca rzeka – i porywa ze sobą czytelnika. Słowa układają się w chaotyczny strumień świadomości, historia wznosi się i opada, meandruje między przeszłością i teraźniejszością, prawdą i kłamstwem. Rozedrgane myśli bohaterki, zaprzysiężonej albańskiej dziewicy, pełne są dobrych i złych wspomnień, lęków i goryczy przemieszanej ze słodyczą. Wyłania się z nich intymne studium dramatu, okrucieństwa i krzywdy obejmujące wiele ludzkich istnień. "Zanim dojrzeją granaty" to historia przesiąknięta krwią i łzami oraz spowita gęstą mgłą – opowieść o miłości, tożsamości, winie, kłamstwie i przebaczeniu. O tym jak jedna decyzja pociąga za sobą lawinę druzgocących konsekwencji. Niepokojąca, boleśnie prawdziwa i pięknie napisana – wyjątkowe literackie doświadczenie. Gorąco polecam!
5

smak_slow

19.02.2023

Główną bohaterką „Zanim dojrzeją granaty” jest Bekia, która z pewnych przyczyn zdecydowała się na zostanie zaprzysiężoną dziewicą, a więc kobietą,
która przyjmuje rolę mężczyzny. Musi ubierać się jak mężczyzna, pić rakiję i palić papierosy. Książka przeniosła mnie do albańskich gór i ich niezwykle surowej społeczności, której wszelkie aspekty życia od wieków reguluje Kanun - zbiór tradycyjnych praw przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Zgodnie z nim kobieta ma małą wartość, a jej życie ogranicza się do rodzenia i podporządkowywania się zasadom ustalanym przez mężczyzn. Kobieta nie może wybrać sobie męża. Ojciec miał prawo zabić ją za nieposłuszeństwo, podobnie jak rodzina narzeczonego, gdyby zerwała zaręczyny. W rezultacie konflikt mógłby rozpętać krwawą wojnę, która toczyłaby się przez pokolenia. Niechętna małżeństwu kobieta miała jednak jedno wyjście - wystarczyło, aby powiedziała, że chce zostać mężczyzną. Od momentu złożenia przysięgi była traktowana na równi z mężczyznami. Autorka pisze o trudnym życiu w górach, o surowym kodeksie honorowym i o pozycji kobiet. Tematyka powieści jest fascynująca. Rene Karabasz tylko rozbudziła moją ciekawość tym rejonem Europy, pora poszukać dobrego reportażu.
5

Czytajacamewa

18.02.2023

Kanun — albańskie prawo zwyczajowe — zniszczyło Baki życie. Bo jak inaczej powiedzieć o zasadach, które zmusiły ją do życia
jako mężczyzna, odebrały jej ojca oraz brata, zabrały szczęście? Zasady, jakie regulowały życie całej wioski, pozbawiały możliwości wyboru oraz głosu. A najmocniej wpływały na kobiety. Dopiero zostanie zaprzysiężoną dziewicą, wirgineszą, pozwalało uczestniczyć w życiu społecznym, ale za jaką cenę? Męskie ubrania, męski chód, męskie zachowania... Porzucenie istotnej części siebie. To na ten krok Bakia się zdecydowała, by przeżyć. Stała się kolejną ofiarą Kanun, ofiarą, której głos wybrzmiał głośno. „Zanim dojrzeją granaty“ to strumień myśli, pieśń męskiej oraz żeńskiej perspektywy o poszukiwaniu miłości. Relacji z ojcem, który pragnął syna; bratem, który zawsze był tym gorszym oraz matką, której głos był zbyt cichy. Relacji z prawem, jakie odbiera oddech, przyjaciółką, jaka jest powiewem wolności i szczęścia oraz społecznością, jaka przyzwala na morderstwa. Ale przede wszystkim relacji z samym sobą. Emocjonalna wyprawa w głąb ludzkich lęków i pragnień. Poetycka proza, jaką należy pochłonąć w jednym gryzie, by mogła skutecznie osiąść na sercu oraz rozgościć się w myślach. Tym jest powieść Rene Karabasz. Rewelacyjny tekst, który uchyla rąbka tajemnicy Gór Przeklętych i kreśli mapę do serca kobiety, jaka mogła istnieć naprawdę. Perspektywa ważna, podana w formie, jaka przemówiła do mojej wrażliwości. przekł. Mariola Mikołajczak TW: przemoc psychiczna/fizyczna/seksualna, gwałt, krzywdzenie zwierząt, morderstwo, choroba

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x0
5
x5
5,00

Bestsellery

35,94 zł 59,90 zł

32,94 zł 54,90 zł

35,94 zł 59,90 zł

32,94 zł 54,90 zł

29,94 zł 49,90 zł