Hard Land

Autor: Benedict Wells

Przekład: Victor Grotowicz

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-04-13
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 376
  • Oprawa: Twarda
  • ISBN: 9788367176309

Opis książki Hard Land

„…i poczułem się tak, jak chciałbym czuć się przez całe moje życie: beztroski, opanowany, otwarty i nieśmiertelny”.

Missouri, rok 1985. Podczas wakacji piętnastoletni Sam podejmuje pracę w starym kinie, aby uciec od problemów w domu. W ciągu tego magicznego lata jego życie zmienia się diametralnie. Znajduje przyjaciół, zakochuje się i odkrywa tajemnice swojego rodzinnego miasta. Po raz pierwszy czuje, że znalazł swoje miejsce na ziemi.

Aż wydarza się coś, co zmusza go do szybkiego wejścia w dorosłość.

Poruszająca opowieść i hołd złożony filmom coming of age z lat osiemdziesiątych, takim jak Klub winowajców czy Stań przy mnie – historia tego jednego lata, którego nie da się zapomnieć.

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-04-13
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 376
Oprawa: Twarda
ISBN: 9788367176309

Opinie o książce Hard Land, Benedict Wells

4

Barbara

05.02.2023

Małe miasteczko Grady w stanie Missouri, gdzie wszyscy się znają, gdzie nie ma co robić, jest domem piętnastoletniego Sama. Chłopiec
pragnie w życiu czegoś więcej niż tylko szwendania się po ulicach, które są „nazywane nazwiskami ludzi, którzy nigdy dobrowolnie nie postawili stopy w tym mieście”. Podczas wakacji Sam zatrudnia się w kinie, próbując wymigać się od wyjazdu do nielubianej ciotki. Tam nawiązuje głębszą relację z trójką nastolatków, to z nimi spędza większość czasu, oglądając filmy, sprawdzając swoją odwagę podczas skoków do jeziora czy szybkiej jazdy pick-upem. Przez cały czas przewija się tu również tajemniczy poemat „Hard Land” i jego sens, który od lat próbują odgadnąć uczniowie ze szkoły w Grady. Cała powieść to historia dorastania i dojrzewania, mierzenia się z problemami. Sam jest chłopcem, który często miewa ataki paniki, ale jego odwaga wbrew pozorom jest ogromna. Mierzy się ze śmiercią matki chorej na raka, mierzy się z samotnością, po wyjeździe z miasteczka jego najlepszego przyjaciela, ale nadal się mierzy, nie odpuszcza, buduje swój charakter. Wspaniale się to czytało, autor pisze pięknym językiem oddając w niezwykły sposób klimat lat osiemdziesiątych, ale też uczucia jakie targają Samem, który jak na swój wiek i początek dorastania jest bardzo mądrym i wrażliwym chłopcem, który bardzo tęskni za mamą. „Dlaczego zostawiłaś mnie samego?”. Ona jednak nie odpowiadała. Nie żyła, a każda myśl o niej była jak wejście do opustoszałego pokoju, w którym nie wiadomo nawet, gdzie usiąść”. Dużo tu melancholii i nostalgii, które dodają nastroju opowieści. Czytając tę książkę ma się faktycznie poczucie smutku za tymi latami, kiedy samemu było się nastolatkiem, spędzało beztrosko wakacje, przeżywało pierwsze miłości. „Powrócisz do tych lat, lecz nigdy już do nich nie wejdziesz. Młodość to miejsce, które opuściłeś”. Wzruszająca powieść. Była jedna rzecz, która mnie irytowała: brak tłumaczenia na polski słowa „mall”, jako centrum handlowe, a tylko wyjaśnienie go w przypisie. Nie rozumiem zabiegu, było to dla mnie dość dziwne, choć pewnie jest na to jakieś wytłumaczenie. Ale ogólnie bardzo polecam. Ciepła i nostalgiczna opowieść. Poruszająca. „Life moves pretty fast. If you don’t stop and look around once in a while, you could miss it’ (Ferris Bueller}”.
5

Dominika Malotka

28.12.2022

Czy lato podczas którego umiera Twoja mama może okazać się najlepszym okresem w życiu? Piętnastoletni Sam jest w szkole outsiderem.
Nie są mu obce stany lękowe i ataki paniki, ma też problem z nawiązywaniem nowych relacji. Odkąd jego najlepszy przyjaciel wyprowadził się z miasta chłopak nie ma w okolicy nikogo bliskiego. Chcąc wymigać się od wakacyjnego wyjazdu do ciotki i przerażających kuzynów Sam postanawia rozpocząć pracę w podupadającym kinie. Ta decyzja diametralnie odmieni jego życie i plany na wakacyjne miesiące. „Hard Land” ma w sobie coś, co przyciąga. Być może jest to klimat lat 80. i małego miasteczka, które choć wyludnia się i zamiera, to ma wyjątkowe miejsce w sercach bohaterów. Z pewnością są to przywoływane w książce filmy, których kadry na pewno będą pojawiać się przed oczami znających je czytelników, oraz muzyka wypływająca ze stron (a także z głośników, jeśli włączycie dedykowaną playlistę), którą ja będę chyba już zawsze będę kojarzyć z konkretnymi scenami w książce. Sam i jego nowi przyjaciele tworzą ciekawą grupę, w której różnorodne osobowości i charaktery uzupełniają się, więc każdy może pozostać sobą. Czytelnikowi zdaję się, jakby sam wniknął w jej szeregi i wspólnie z nią przeżywał najlepsze lato życia. Seanse filmowe, imprezy, skoki do jeziora, jazda na pace pick-upa, odkrywanie tajemnic miasteczka. Od tej książki momentami bije niesamowita energia, a klimat wakacji jest doskonale oddany. Niejako w kontrze do tego główny bohater bardzo przeżywa problemy zdrowotne swojej mamy, trudną relację z ojcem, pierwszą miłość i rozstanie z najlepszym przyjacielem. Benedict Wells idealnie zrównoważył blaski i cienie w życiu Sama, przez co staje się on postacią autentyczną, którą chce się pocieszyć, a także towarzyszyć jej w tych najlepszych momentach. Tytułowy „Hard Land” to tomik poezji, omawiany co roku przez uczniów szkoły z miasteczka, który mamy okazję odkrywać wraz z Samem, a przy tym doszukiwać się jego związków z historią stworzoną przez Wellsa. Autor do końca trzyma czytelnika w niepewności, co bardzo mi się podobało. Doceniam również, że cała opowieść nie skończyła się na „tym lecie”, lecz została pociągnięta nieco dalej, dzięki czemu przekonujemy się jak pamiętne wakacje i następujące po nich miesiące wpłynęły na Sama oraz jego przyjaciół. Powieść Wellsa zachwyca prostotą, autentycznością i szczerością, przywołuje nasze własne wspomnienia z okresu dorastania, jest nostalgiczną podróżą w przeszłość. Ukazuję zmianę, która zachodzi w krótkim okresie życia bohatera. Młodzieńcze lata brutalnie zderzają się z problemami dorosłości, co „Hard Land” prezentuje doskonale. Dla mnie to powieść kompletna, jestem jej wielką fanką. Myślę, że każdy odnajdzie w niej coś, co trafi prosto do serca. A nawet jeśli nie, to i tak będzie czerpał niesamowitą przyjemność z poznawania tej historii, przez którą płynie się w towarzystwie nieśmiertelnych utworów. Bardzo polecam!
3

Magda Murdza

21.09.2022

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest w tej książce wszystko co przynależy do literatury inicjacyjnej, wręcz jest to wzorcowy
jej przykład. Niestety dla mnie, pomimo że darzę sporą sympatią książki o dorastaniu, ta pozostała „letnia”. Jedna z bohaterek „kolekcjonuje” pierwsze zdania z powieści, a początek „Hard Landu” jest jego streszczeniem. Reszta to wariacje „na temat”. To zdanie brzmi: ” Tego lata zakochałem się, a moja matka umarła”. Tego lata Sam również znalazł oddanych przyjaciół i to jasna strona tej historii. Muszę jednak przyznać, że bardziej poruszyła mnie żałoba głównego bohatera niż jego wchodzenie w dorosłość. Ta książka jest pokłonem dla lat osiemdziesiątych i kultury popularnej tego okresu, od piosenek, filmów, programów telewizyjnych począwszy na literaturze skończywszy. Zresztą autor bawi z czytelnikiem tymi kodami. Ja niestety, chociaż jestem rówieśniczką głównego bohatera, kiepsko sobie radziłam z ich odszyfrowywaniem. Być może czytelniejsze jest to dla amerykańskiego odbiorcy, a nie nastolatki z siermiężnej polskiej rzeczywistości tego czasu. Jest w książce jeszcze jedna „zabawa” literacka, polegająca na analizie utworu lokalnego poety, który interpretują wszystkie roczniki uczniów liceum w Grady. Nie bardzo wiedziałam do czego to zmierza, ale wyjaśnienie okazało się być dość banalne. Nostalgia za czasem minionym, pierwsze zauroczenie, niezwykłe przyjaźnie, śmierć bliskich to tematy, które nieustannie towarzyszą czytelnikom. Ja niedawno czytałam z tego samego wydawnictwa ” Niebo w kolorze siarki”. Gdybyście się chcieli zanurzyć ponownie w nastoletnim świecie to u mnie wskazanie na Kjello Westö. „Hard Land” jest jak dla mnie trochę zbyt wygładzony, ale być może się czepiam i słabo wrażliwa jestem. Bo tak naprawdę tej książce nic nie brakuje. Ciekawe postaci, szaleństwa młodości, zapach lata… „Myślałem tylko o konkretnym dniu i stopniowo zacząłem pojmować: żałoba to nie sprint, żałoba to maraton. A na trasie są miejsca, w których biegnie się łatwiej, oraz takie, w których brakuje tchu”.
5

Deppowa

29.07.2022

Miasteczko Grady, Missouri. Lata 80. ubiegłego wieku. Nieśmiały, miewający ataki pani Sam Turner wkrótce skończy szesnaście lat. Odkąd Stevie przeprowadził
się do Toronto, Sam nie ma u swojego boku nikogo bliskiego. W jego domu również nie układa się najlepiej: mama ciężko choruje od wielu lat, a milczący ojciec stracił pracę i nie może znaleźć kolejnej. Chłopak znajduje ucieczkę od codzienności, zatrudniając się w lokalnym kinie przeznaczonym do zamknięcia pod koniec roku. I to właśnie stąd, z Metropolis, bierze się początek wszystkiego, co dobre, choć ulotne: pierwsze imprezy, pierwsze poważne zakochanie oraz przyjaźń; krok ku dorosłości i większej odwagi. Wychodzenie z własnej strefy komfortu. Strząsanie pozostałości niewinnego dziecięctwa niczym niepasującej skóry węża. "To tak, jakby w półśnie mieć jeszcze nadzieję, że to był tylko nocny koszmar. A potem nagle dociera do człowieka, że jest dokładnie odwrotnie: że to rzeczywistość, która jak ciężar przez cały czas przygniatała sen." "Hard land" to coś więcej niż powieść o nastoletniej inicjacji oraz dorastaniu w dusznej i nudnej atmosferze małego miasteczka na południu Stanów, w którym upadają kolejne lokale użytkowe. To poruszająca historia przejścia, pokonywania narzuconych przez samego siebie ograniczeń. A wreszcie przechodzenia okresu żałoby. Dowód na to, że każdej stracie, towarzyszy pewien zysk - balans życia. Bez trudu potrafię wejść w skórę niepewnego siebie Sama i wpasować się w odczuwany przez niego lęk przed nowymi sytuacjami. Rozumieć ból dojmującej i nieodwracalnej utraty oraz nieuchronną melancholię za tym, co już było i nigdy nie wróci w takiej samej formie. Beztroska miesza się z rozczarowaniem, euforia z bólem i upokorzeniem, a czytane słowa z moimi łzami. To tylko pozornie prosta historia, która niesie ze sobą upajający zapach lata: wina, trawki, nieoczekiwanych uniesień. Dyskretna jak sam narrator i dziwnie intymna. Jest w niej pewna pociecha, ale też szczypta życiowej goryczy. Swoista oda do dorastania oraz akceptacji zmian.
4

czytelniaa

29.06.2022

,,Hard Land'' Benedict Wells to historia o dojrzewaniu i poznawaniu samego siebie, która od pierwszych stron wzrusza. Historia o dorastaniu. O
stracie. O przyjaźni. O błędach. O rodzinie. O wakacjach w Missouri '85. Przy użyciu prostych słów autor przedstawia nam historię Sama, który dorasta przeżywając najpiękniejsze i najgorsze chwilę. To bolesna, ale i piękna książka w której czytelnik może odnaleźć cząstkę siebie. ,,Hard Land'' Benedict Wells to powieść, która skrywa w sobie mnóstw emocji i problemów. To powieść, która porusza, przygnębia, zachwyca i sprawia uśmiech.
4

Madelaine Booklover

16.06.2022

Autor „Hard land” przedstawia nam bohatera, który chce korzystać z nastoletniego życia. Bawić się, doświadczać nowych rzeczy, jak i popełniać
błędy. Odkrywać ten dziwny świat. W tym całym młodzieńczym życiu, jednak musi też radzić sobie z chorobą i zbliżającą się śmiercią mamy. Mama - osoba, która go rozumie i wspiera. Osoba, która już za niedługo może odejść i pozostawić go samego w tym całym popapranym świecie. • „Straciłem poczucie czasu i dałem się ponieść, i poczułem się tak, jak chciałbym czuć się całe swoje życie: beztroski, opanowany, otwarty i nieśmiertelny.” • Ta książka ukazuje nam młodego człowieka, który odczuwa ból i wyrzuty sumienia. Sam wie, że nie może jednocześnie korzystać z beztroski bycia nastolatkiem i trwać u boku mamy. I tu i tu ma mało czasu, aby go wykorzystać. • Przelewało się przeze mnie tyle współczucia dla Sama. Bohater w tak młodym wieku nie powinien wybierać między takimi rzeczami. Wiem jednak, że życie nigdy nie jest idealne i jakie sobie wymarzymy. Życie to nie idealny romantyczny film, a ta książka jest niesamowicie realna. Wiem, że wiele osób zostało postawionych w bardzo podobnej sytuacji. • Niesamowicie odczułam klimat powieści - lata 80., lato, małe miasteczko oraz grupa nastolatków, którzy zaraz staną się dorośli. Autor wiedział, jak przenieść czytelnika do takiej rzeczywiści. Jak dla mnie jest to idealna pozycja na lato!!
3

Book Prisoner

14.06.2022

Pierwszy zdanie w książce niewątpliwie przyciąga uwagę. "Hard Land" to opowieść o młodości, o dorastaniu, o pierwszych razach i o
przeszkodach, które czyhać mogą na każdą dorastającą osobę. Książka ta jest też o stracie, która ciąży na głównym bohaterze jeszcze długo przed faktyczną utratą. Książkę czytało się niezwykle szybko. Benedict Wells ma przyjemny styl pisania, który przypadnie większości czytelnikom do gustu. Wplata wiele nawiązań do popkultury lat osiemdziesiątych. Przejmuje, wzrusza, sprawia, że bohaterom się kibicuje. Jest skierowana do osób, które mogłyby się łatwo z nimi utożsamić. Jest też powolna, niespieszna, a przez to może być też dosyć nijaka w swojej prostocie. Dla mnie nie jest to książka, która będzie jedną z ulubionych, jednak wspomnienie tego lata na pewno ze mną zostanie na dłużej.
4

Aleksandra Rosińska

01.06.2022

Czasami trafiam na książki, które same się czytają i fundują nam podróż w czasie. I taką książką było dla mnie
"Hard Land" Benedicta Wellsa w przekładzie Viktora Grotowicza od @wydawnictwo_poznanskie Podchodziłam do tej książki bardzo entuzjastycznie, czekałam na jej premierę. Byłam ciekawa tego klimatu Missouri z 1985 roku, tego lata, gdzie życie Sama zmienia się diametralnie. I z jednej strony cieszę się, że przeczytałam tę książkę teraz, a z drugiej wiem, że idealnie sprawdziłaby się na upalne letnie dni, gdy żar leje się z nieba. Dzięki "Hard Landowi" poczułam ten specyficzny klimat Stanów Zjednoczonych z lat 80. Ten klimat, który zna się z filmów czy seriali. I coś od przeczytania tej książki minęło już trochę czasu, to doskonale ją pamiętam. I z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie. Czyta się ją bardzo dobrze, styl w jakim jest napisana jest tym, co lubię w książkach. "Hard Land" porusza najwrażliwsze i najdelikatniejsze strony duszy. Porusza, zderza z porażkami, z trudami dojrzewania. Ale mimo wszystko daje nadzieję.
4

@dogóryksiążkami

24.05.2022

Myślałam, że nie zwali mnie z nóg. Myślałam, że miło spędzimy czas. Jednak "Hard Land" rozbił moje serce na milion
kawałków i wywołał potok łez. Ta książka nie jest bez wad, ale to moje osobiste katharsis. Coś, do czego będę często wracać. Wells trafnie odwzorował nastoletnie dylematy, przemianę i żałobę, to się po prostu czuło. I choć w swoim dorobku czytelniczym mam książki, które literacko wypadły lepiej, tak niewiele było takich, które bez pardonu wyrwały mi serce z piersi, a tej się to udało. Czytajcie "Hard Land".
5

Iwona Kulińska

23.05.2022

Pięknie napisana opowieść o młodości. Miłości. Przyjaźni. Pełna wzruszeń opowieść o stracie. Chorobie. Żałobie. Pełna refleksji opowieść o dorastaniu. Zakochaniu. Złamanym sercu. To sztuka w tak
angażujący sposób napisać o codzienności. O poszukiwaniu swojego miejsca na świecie. To nie była miłość od pierwszej strony. Ba! Przez pierwsze kilkadziesiąt stron przeszłam dość obojętnie. A później czułam wyraźniej ten klimat. Tą nostalgię. Zaczęłam pojmować sens. Dobra książka to nie tylko książka pełna akcji. To książka pełna emocji. Wzruszenie. Smutek. Przygnębienie.. Radość. Motyle w brzuchu. Euforia.. „Hard Land” - czytajcie. I doświadczajcie.
5

posrod_kwiatow_i_cieni

20.05.2022

Czterdzieści dziewięć. Tyle tajemnic kryje w sobie Grady. To zapewne Połowa mniej niż kryje się w nim naprawdę. To niewielki
procent tajemnic, jakie skrywają nasze miasta. To ułamek tego, ile tajemnic kryjemy my sami. I jedna tysięczna z tych, które skrywa to lato. Bo to lato, jedno lato wystarczy, by wszystko zmienić.. O ilu takich wakacjach marzyliśmy? Ile takich przeżyliśmy? I jak bardzo one w nas się odcisnęły? Nie wiem. Ale wiem, że to lato, które spędziłam w Grady, będzie latem niezapomnianym. Bo ono było jak skok z klifu, jak rozpędzony na autostradzie samochód, jak niewypowiedziana tęsknota za rzeczami, które nigdy nas nie spotkały.. To lato smakuje tanim piwem i babeczkami z jagodami. To lato pędzi w rytm deszczu dudniącego o dach starej chaty i piosenek Bruce'a Springsteena. Nigdy wcześniej nie było takiego lata ani nigdy już nie będzie. Pozostawia po sobie euforię i nostalgię. I za każdym razem, gdy zamykam oczy, obrazy kreślone piórem Benedicta Wellsa, zlewają się w jedno i osiadają na dnie serca, by trwać i zachwycać. Nie potrafię opisać jak cudowna dla mnie była ta książka i jak wiele łez w niej zostawiłam. Bo była ona jak wszystkie moje ukochane filmy z lat 80, przeniesione na papier. Czułam się, jakbym wstąpiła w ten niepowtarzalny klimat Beztroskiego lata w Ridgemont High, Wolnego dnia Ferrisa Buellera, Stań przy mnie, czy Klubu Winowajców (nawiązanie do Bendera, w jednej ze scen, wywołało u mnie niepochamowany płacz) i już nigdy nie chciała go opuścić. Pochłonęła mnie ta historia, mimo, że nie wyróżniała się zbytnio, a momentami opierała się na banałach, to czułam ją całą sobą, tak jakby była napisana dla mnie tylko dla mnie. Pełno w niej było sentymentów, a jej niezwykłość kryła się w każdym zdaniu. Benedict Wells jest po prostu wspaniały w uchwyceniu życia ludzi i sprawianiu, że czujesz się z nimi związany, niezależnie od wieku, płci czy sytuacji życiowej. Po prostu zdumiewająca, promieniująca prostotą i szczerością. I mogłabym tak pisać bez ustanku, rozpływać się w zachwyci, ale już cichosza, ten rachunek za noc oddaję wam, a ja ruszam w stronę domu..
5

Life_substitute

18.05.2022

"- To wła­śnie lubię w nocy - powiedziała. - Jest jak negatyw dnia, wszystko jest na odwrót. Ci, którzy są
głośni, stają się cisi, a ci, którzy milczą za dnia, stają się nagle słyszalni." ☆☆ "Bycie dzieckiem jest jak rzut piłką, Doroślejemy, gdy spada ponownie." ☆☆ "Przyjaźnie w szkole są jak przyjaźnie w więzieniu: dopiero potem, w prawdziwym życiu, dowiadujemy się ile były warte." ☆☆ "(...) żałoba to nie sprint, żałoba to maraton. A na trasie są miejsca, w których biegnie się łatwiej, oraz takie, w których brakuje tchu." To była wspaniała przygoda. Sentymentalna, zabawna i niezwykle poruszająca. Bardzo prosta, a przy tym uniwersalna historia Sama, który przeżywa jednocześnie najlepsze i najgorsze lato w swoim życiu, lato które odmieni go na zawsze. "Hard Land" ma w sobie ten słodko-gorzki smak filmów młodzieżowych Johna Hughesa, który zostawia ślad i nie pozwala o sobie zapomnieć. W tej opowieści odnajdzie się zarówno młodszy czytelnik, który dopiero zaczyna szukać swojego własnego ja, jak i starszy, dla którego będzie ona nostalgiczną podróżą do lat młodości. Zdecydowany ulubieniec tego roku, który całkowicie i nieodwracalnie zawojował moje serce, dlatego zamiast zbędnych słów zostawiam parę cytatów więcej.
5

Ksiazkajuszka

16.05.2022

" Za każdym razem było tak, jakby mój umysł stanowił wielką halę magazynową z niezliczoną ilością świateł i nagle światła
te zaczynały gasnąć jedno po drugim, aż w końcu otaczała mnie całkowita ciemność. Odczuwałem to zawsze jak umieranie." Słowa Sama opisującego własne ataki paniki. Bum. Światła gasną. Bum Strach Bum Obezwładniająca panika "Hard Land" ukazała chłopaka, który w najcięższym okresie życia, a mianowicie wkraczania w dorosłość, zmuszony został zmierzyć się z sytuacją absolutnie okrutną i niesprawiedliwą- śmiercią mamy. Nikt nie jest na to gotowy. Nikt nie jest w stanie się na to przygotować. Autor pozwolił czytelnikom poznać osobę niezwykle wrażliwą, z problemami na tle psychologicznym i w kontaktach międzyludzkich. Umożliwił poznanie takowych trudności, a z pewnością w wielu przypadkach wywołał poczucie zrozumienia. Opisane wakacje obróciły życie Sama do góry nogami. Ze wzruszeniem obserwowałam jak zwierał przyjaźnie, otwierał się, pokonywał swoje bariery i staczał walkę sam ze sobą. Tak ciężką walkę. Jest silniejszy niż mógł kiedykolwiek pomyśleć. Ta książka otula niczym kocyk, rozczula i wzrusza. Jest autentyczna, przedstawia rzeczywistość taką jaka jest, bez upiększania, bez spektakularnych efektów. Swą delikatnością oraz prostotą zarówno w fabule, jak i języku chwyta za serce. Klimat lat 80. jest wyczuwalny na każdej stronie powieści. Ta książka jest niczym wehikuł czasu do tamtejszych czasów. Bohaterowie byli różnorodni, autor pokazał czytelnikom, że każdy pokonuje własną, ciężką drogę,która go kształtuje. Dlatego należy się wyzbyć skłonności do oceniania innych. "Hard Land" to książka warta polecenia. Jestem przekonana, że wielu osobom da poczucie zrozumienia i bezpieczeństwa równocześnie poruszając dogłębnie.
4

Emilia Fidler, @ksiazkowyrelaks

16.05.2022

„Powrócisz do tych lat, lecz nigdy już do nich nie wejdziesz… Młodość to miejsce, które opuściłeś” Nie mogłam jej nie przeczytać. „Hard Land"
B. Wellsa wydana przez Wydawnictwo Poznańskie, to powieść coming of age, która kupiła mnie klimatem lat osiemdziesiątych, muzycznymi beatami, nawiązaniem do literatury i kinematografii tamtego okresu, oraz postacią niepewnego, zakompleksionego nastolatka, wkraczającego w dorosłe życie z niemałym jak na ten wiek bagażem doświadczeń. Sam mieszka w Missouri z bezrobotnym ojcem i chorą matką, która prowadzi księgarnię. Jego najlepszy przyjaciel dopiero co przeprowadził się do innego miasta. Rozpoczynają się wakacje. By zapomnieć o domowych kłopotach i zapobiec wycieczce do nielubianych kuzynów, zaczyna pracę w miejscowym w kinie, gdzie poznaje trójkę starszych od siebie nastolatków. To lato okaże się przełomowe dla każdego z nich, a szczególnie dla Sama, który doświadczy pierwszego zauroczenia, pocałunku, smutku, rozczarowania, bólu, straty, ale też przezwycięży swoje słabości i lęki. Aż trudno uwierzyć, że B. Wells napisał powieść, umiejscowioną i oddającą klimat małego amerykańskiego miasteczka w Missouri będąc rodowitym Niemcem. Momentami historia chwyta za serce i wywołuje nostalgię za tym co utracone, co przeminęło i nigdy nie wróci. Choć opis książki przypomina wiele innych podobnych historii, autor ukazał ogrom serca, niepewność i emocje, które targają młodymi ludźmi wkraczającymi w dorosłość. Dla mnie książka okazała się sentymentalną podróżą pełną inspirujących cytatów, wehikułem czasu, kóry przypomniał mi o moich chwilach beztroski i ponisionych porażkach. Koniecznie sięgnij i odryj wraz z bohaterami książki, jedną z czterdziestu dziewięciu tajemnic miasteczka Grady. Polecam także odsłuchać w aplikacji Spotify soundtrack z tytułami piosenek wymienionymi w książce, by poczuć klimat lat osiemdziesiątych. Zapewniam, że ta historia zachwyci niejednego miłośnika literatury pięknej niezależnie od wieku.
4

Julia

16.05.2022

“Tego lata zakochałem się, a moja matka umarła” - to zdanie rozpoczynające powieść “Hard Land” i zarazem dobre podsumowanie całej
książki, ponieważ idealnie obrazuje lato, będące jednocześnie najgorszym i najlepszym w życiu Sama. Z jednej strony główny bohater, na co dzień outsider, rozpoczyna pracę w kinie i poznaje nowych przyjaciół, co pozwala mu nabrać pewności siebie i otworzyć się na ludzi. Jest to też czas jego pierwszych razów: pierwszy raz się upija, pierwszy raz pali papierosa i pierwszy raz się zakochuje. Z drugiej jednak strony musi uporać się z tragedią, jaką jest dla niego śmierć matki i ułożyć sobie życie bez niej, co na początku wydaje mu się niemożliwe. Jest to słodko-gorzka książka o dorastaniu, miłości, przyjaźni i żałobie, z latami 80. w tle. Na każdym kroku napotykamy na nawiązania do filmów, piosenek czy literatury z tego okresu, co tworzy super klimat. Jest też coś wyjątkowego w małym miasteczku, w którym mieszka Sam, miasteczku, które na pozór nie ma nic do zaoferowania, które ludzie opuszczają przy pierwszej okazji, ale jednocześnie jest miejscem, gdzie przeżywa się najważniejsze rzeczy w życiu i skrywającym wiele tajemnic (a konkretniej 49). “Hard Land” jest porównywany do książki “Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata” i muszę się zgodzić, że są pod pewnymi względami podobne, bo obie opowiadają o dojrzewaniu i mają zbliżony klimat. Tak więc jeśli jesteście fanami Arystotelesa i Dantego (albo młodzieżówek w ogóle), to Hard Land powinien się wam spodobać. Polecam!
5

give.me.books

13.05.2022

Gdy tylko zobaczyłam porównanie tej książki do Arystotelesa i Dantego (czyli jednej z piękniejszych książek) wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Główny bohater Sam jest trochę zagubioną i samotną osobą, powoli wchodzi w dorosłość i próbuje odnaleźć siebie w otaczającym go świecie. Nie pomaga mu fakt, że najważniejsza dla niego osoba, czyli jego mama wyniszczana przez chorobę, powoli umiera. Książka jest nie tylko o dorastaniu, ale również o zawieraniu przyjaźni, o zakochiwaniu się i o zawodach miłosnych, o żałobie, która to najbardziej dotknęła mnie personalnie, przez co musiałam odstawiać tę książkę i przeganiać łzy, które napływały mi do oczu. Przemyślania, czyny i emocje głównych bohaterów sprawiały, że czułam, że są to realni ludzie, z którymi z wielką przyjemnością chciałabym spędzać czas. Mogę śmiało napisać, że są to jedne z lepiej wykreowanych postaci w literaturze, z jakimi się spotkałam. Mówcie o Hard Land, polecajcie Hard Land, kochajcie Hard Land, niech Hard Land zostanie w waszych głowach i sercach, jako jedna z piękniejszych i bardziej wartościowych książek, jakie w życiu przeczytacie, a eufancholia niech pozostanie gdzieś z tyłu waszej głowy, bo na pewno każdy z was kiedyś jej dozna.
5

Patrycja Podolak

11.05.2022

"Tego lata zakochałem się, a moja matka umarła." To pierwsze zdanie tej książki, a jak mnie kupiło! Mogłoby z powodzeniem zostać
dodane do listy Kirstie. Już po nim możemy domyśleć się, z jakiego typu historią mamy do czynienia. Trochę radosną i trochę smutną. Pełną eufancholii (tak, to słowo w książce istnieje i pełni ważną rolę). Powieść ta opowiada historię piętnastoletniego Sama, zagubionego, samotnego chłopaka, zmagającego się ze śmiertelną chorobą matki. Przed nim kolejne lato, podczas którego zatrudnia się w kinie, gdzie poznaje trójkę ludzi, którzy właśnie skończyli liceum. Wśród nich jest Kirstie, dziewczyna, którą Sam jest zauroczony od pierwszego spotkania. Czytając tę książkę poczujecie się trochę jakbyście oglądali "The Breakfast Club" i słyszeli te wszystkie klasyczne kawałki z lat 80. Całość aż kipi od nawiązań do popkultury z tego okresu. W tym wszystkim jest Sam. Zagubiony, bojący się życia Sam. Obserwujemy jego przemianę. To jak dzięki nowym ludziom w jego życiu otwiera się, staje się odważniejszy, ale też zmaga się z cierpieniem matki, milczącym ojcem i nieobecną siostrą. Tego lata zakochuje się też po raz pierwszy w swoim życiu i niestety nie jest to miłość odwzajemniona. Ukojenie znajduje przede wszystkim w muzyce, która pomaga mu odnaleźć siebie i uporać się ze wszystkimi targającymi go uczuciami. Obserwujemy jak powoli zrzuca swoją skorupę, znajduje przyjaciół. Uwielbiam powieści coming of age. Jest coś urzekającego w obserwowaniu tego bolesnego, skomplikowanego procesu dorastania. Są to opowieści o zwyczajnym życiu, w których nie dzieje się nic szczególnego, ale są niesamowite w swojej prostocie.
5

Patrycja

11.05.2022

W „Hard Land” poznajemy piętnastoletniego Samuela, mieszkańca uroczego, niestety wymierającego małego miasteczka w stanie Missouri podczas pamiętnych lat 80. „Tego
lata zakochałem się, a moja matka umarła” tym pierwszym wersem bohater opisuje, chyba w najlepszy sposób wakacje, które na tych 370 stronach przeżyjemy wraz z nim. Jest to powieść coming of age, czyli o dojrzewaniu. Pierwszych przyjaźniach i miłości. Ale także pięknie obrazuje emocje po wspomnianej wyżej stracie ukochanej osoby. Trzeba zwrócić uwagę na bardzo lekki styl pisania autora, który mimo ciężkich tematów niesie tę książkę i wiele nam uświadamia. Jest to z pewnością słodko-gorzka powieść, przy której będziecie płakać, śmiać się i wkurzać ale-z ręką na sercu, jest tego wszystkiego warta.
5

Ilona Z

11.05.2022

"Powrócisz do tych lat, lecz nigdy już do nich nie wejdziesz... Młodość to miejsce, które opuściłeś"(293) Missosuri 1985 roku upalne lato
staje się najpiękniejszym i najstraszniejszym w życiu młodego Sama. Dorastanie, pierwsza miłość, cierpki smak wina, gorycz rozczarowania, pierwsza praca i pierwszy pocałunek, śmierć matki. Temperatura jest tu gorąca nie tylko ze względu na porę roku, ale na fale przeżyć jakiej doświadcza czytelnik za sprawą tej magicznej opowieści o dorastaniu. Subtelna, a jednocześnie poruszająca pokazującą niezwykłą moc przyjaźni. Hard Land to nic innego jak wielopoziomowa historia chłopca, który przeprawił się przez jezioro i stał się mężczyzną. Każdy czytelnik odkryje w niej coś innego. Całość wypełniona została klimatem filmowym, dźwiękami muzyki i cytatami z amerykańskiej literatury. Autor niczym impresjonista starał się uchwycić ulotność chwil, podkreślić przemijalność i nieuchronny upływ czasu. Pozostaje pytanie - jak autorowi niemieckiego pochodzenia udało się w tak dokładny sposób oddać klimat amerykańskiego Południa? Od tej pory Hard Land trafia na półkę moich ulubionych książek. Jeśli podobało się Wam Niebo w kolorze siarki to Hard Land jest pozycją obowiązkową!
5

happysquirrel__

09.05.2022

Stale czuję rytm tamtych wakacji Skapujące wspomnienia Splamiona radość Poczucie winy osadzone na karku Ból wbijający się do środka Roztapiające się w
powietrzu śmiechy  Beztroska unosząca się dwa miesiące Ten jeden dzień, gdy poczułem się odważny... I następny, kiedy już jej nie było... Hard Land to historia, która wybrzmiała w moim wnętrzu. Zabrała mnie do lat 80. Sam to piętnastoletni chłopak, outsider, który zmaga się z chorobą matki, a jego relacja z ojcem jest enigmatyczna. Ich uczucia względem siebie są nieodgadnione. W wakacje zaczął pracę w kinie w małym miasteczku - Grady, w którym mieszka. Tam poznał trójkę przyjaciół, którzy na jesieni wyjeżdżają na studia. Oni pokazali mu inne spojrzenie na życie. Nie byli bez wad, pragnęli dobrze się bawić w to ostatnie wspólne lato, mieli swoje problemy i sekrety. Ich przyjaźń pokazuje również, że wraz z czasem zachodzą zmiany, coś musimy porzucić, aby ruszyć dalej. Śmierć matki chłopaka wywołała u mnie ogromną fale emocji. Jego żałoba była jak maraton - czasami było łatwiej, a często brakowało wręcz tchu. Ta książka to opowieść o wielu z nas. O młodości, która jest trudna do porzucenia, która stale, niepostrzeżenie ciągnie się za nami. O zauroczeniu, które sprawia, że wszystko nagle nabiera prędkości, świat wiruje, a my razem z nim, nie wiedząc kiedy się zatrzyma. Wspomnienia z okresu dzieciństwa czy nastoletniego są początkiem naszego obrazu, bez niego nie byłoby nas. Nasz pierwszy dom zawsze pozostaje w nas. Chcielibyśmy z powrotem mieć do niego klucz i za jego pomocą poczuć dawne emocje, jakże skrajne, ale wyraźne i nie do zapomnienia. Wakacje Sama i jego przyjaciół wirują w mojej głowie jako spowolnione wydarzenia, które wypełniały ich dni. To absurdalne wyzwania, które odkrywały ich największe lęki i powiew szaleństwa bez konsekwencji, przy którym myśli robią out i zostają tylko emocje, te zupełnie namacalne, które są niedoopisania. Playlista do książki utworzona przez samego autora na Spotify jest strzałem w dziesiątkę. Dzięki niej, podczas czytania, w mojej głowie widziałam wszystko wyraźniej, płynęłam przez tę historię i byłam tam razem z bohaterami
5

@zcyklu

05.05.2022

Jestem nią absolutnie oczarowana. Jak na razie - najlepsza książka 2022 roku. Świetna opowieść o trudach dorastania - gdy z jednej
strony w końcu człowiek cieszy się tym dorastaniem, a z drugiej spotyka go niesamowita tragedia. Jak poradzić sobie z żałobą, ale jak - i czy można? - mimo wszystko żyć dalej. Czy wyrzuty sumienia kiedyś mijają? Czy to źle czuć ulgę, że już jest "po wszystkim"? Czy żałoba już jest na zawsze i nie wypada się cieszyć życiem? Bardzo refleksyjna i niezwykle poruszająca, trudno się od niej oderwać, jednocześnie zmuszająca do stawiania sobie różnych pytań i próby zrozumienia głównego bohatera.
5

niepoczytalna.pl

03.05.2022

Nie spodziewałam się, że opowieść o dzieciakach młodszych o połowę mojego życia wciągnie mnie do tego stopnia, żeby dwukrotnie zarwać
dla niej noc. "Hard Land" wywołuje uśmiech, wzrusza i przypomina, że bycie nastolatkiem to jednocześnie najlepszy i najtrudniejszy okres w życiu człowieka, który dopiero gromadzi narzędzia by radzić sobie z problemami i własnymi emocjami. Włączenie w tle playlisty, którą autor poleca czytelnikom na końcu książki, gwarantuje wakacyjny klimat na wyciągnięcie ręki.
5

@pop.books

30.04.2022

"Hard Land" Benedicta Wellsa to książka dla wszystkich, którzy tęsknią za latami 80-tymi. Reklamowana jest jako coś dla tych, którzy
uwielbiają film "Stań przy mnie" na podstawie opowiadania "Ciało" Stephena Kinga, więc jako wielka fanka natychmiast się na nią skusiłam 😉 To poruszająca historia o dorastaniu, o paczce przyjaciół, o trudach, z którymi muszą mierzyć się nastolatki, o pierwszej miłości, porażkach, po prostu o życiu 😍 Uwielbiam takie historie "coming of age", a gdy są osadzone w latach 80-tych, pełne muzyki i filmów z tamtych lat, no po prostu miodzio 😍 Wielka polecanka!
4

Bookmaania

28.04.2022

Piętnastoletni Sam stara się jak może uciekać myślami od sytuacji rodzinnej, dlatego na czas wakacji, zatrudnia się w starym kinie.
Odosobniony i lekko zagubiony w relacjach międzyludzkich stopniowo otwiera się na nowo poznanych znajomych. Zaczyna się jego przemiana, a on sam doświadcza tak wielu nowych sytuacji, czy chociażby pierwszej miłości.. Dorastanie. To trudny czas, musieliśmy podejmować decyzje, nie zawsze nasze postrzeganie świata było właściwe, a każdy kolejny krok w dorosłość to nasze budowanie charakteru. Czytając "Hard Land" wspominałam także swoje dorastanie, a było wręcz podobne do stworzonego przez Benedict Wells. Przechodząc przez wspólną drogę z głównym bohaterem czytelnik nie tylko doświadcza jego dojrzałości, może się cofnąć w czasie i spojrzeć wstecz na własne przeżycia. Osobiście miałam przyspieszone wejście w dorosłość, nastoletnie hormony dawały się odczuć na najbliższych. Książka jest wypełniona trudnymi tematami, które dotyczą każdego nastolatka i życiem jakie się może toczyć w małej społeczności.
4

Alakko

28.04.2022

"Hard Land" to pozorna nastoletnia niewinność i pierwsze kroki w dorosłość, niepewność wszystkiego, co kryje świat za granicami małego miasteczka,
ciekawość równieśników i kruchość relacji "na zawsze". Słodki smak pierwszych razów miesza się tu z goryczą bezpowrotnej straty. W doskonałych proporcjach. Powieść jest mocno osadzona w kulturowych realiach amerykańskich lat 80., rozsnuta na kanwie kultowych filmów i pobrzmiewających w tle piosenek. Wzbudza ten charakterystyczny rodzaj nostalgicznej melancholii za chwilami, które nas ukształtowały, do których - choć nie były łatwe - wraca się w myślach. Autorowi udało się naprawdę trafnie pokazać, jak bardzo potrafi się zmienić czyjś świat w bardzo krótkim czasie i jak wiele wysiłku kosztuje nie rośnięcie, ale dorastanie. Myślę, że książka jest idealną lekturą dla osób znajdujących się w tym specyficznym momencie, kiedy rodzina wciąż traktuje nas jak dzieci, a my sami ciągle trochę boimy się dorosłości, a trochę chcielibyśmy już zrobić krok w tę nieznaną przestrzeń. Nie jest to może książka najbardziej odkrywcza, ale naprawdę solidnie napisana, bardzo klimatyczna (aż się prosi o ekranizację!), z dobrze dopiętymi wątkami i wieloma świetnie nakreślonymi, wyrazistymi bohaterami. Oni sami na pewno zostaną ze mną dłużej, nawet jeśli ich przygody już nie są mi tak bliskie ;)
4

nieoczytana

26.04.2022

Plaża, woda, spotkania z przyjaciółmi, nocne wypady, miłość, rozłąka, choroba. Tymi przymiotnikami mogę opisać „Hard Land”, czyli książkę, która skradła
moje serce. Nieczęsto się to zdarza, aby taka „zwykła” młodzieżówka sprawiła, że nie tylko będę się dobrze bawić, ale dostrzegę pewne wartości ubrane w świetną historie. „Hard Land” opowiada o 15-letnim Samie, który wydawałoby się ma zwykłe problemy nastolatka. Jednak największym jego zmartwieniem jest bardzo poważna choroba matki. Według mnie ta książka cudownie przedstawia relacje matka-syn. Syn, który tak bardzo chce ją chronić, ale nie jest w stanie. Syn, który nie wie jak ma ukazać uczucia i w jaki sposób wyrażać słowa „KOCHAM CIĘ”. Naprawdę podczas czytania zwykłych fragmentów rozmowy Sama z jego mamą miałam łzy w oczach. CUDOWNE. Nastolatek jak to nastolatek, nie obędzie się bez miłości i wątku romantycznego. TO JEST JEDEN Z TYCH WĄTKÓW ROMANTYCZNYCH, W KTÓRYM Z CAŁEGO SERCA KIBICUJEMY BOHATEROWI. Przede wszystkim dlatego, że Sam jest bardzo nieśmiałym chłopakiem i próbuje odnaleźć dobrą drogę do swojej miłości. Całe szczęście Benedict Wells bardzo dobrze opisał relacje chłopaka i dziewczyny, w której się podkochuje. Nie jest ona w żaden sposób wymuszona, pospieszona lub nierealistyczna. JEST PO PROSTU LUDZKA. W „Hard Landzie” czułam klimat wakacji nad morzem, nocnych wypadów ze znajomymi i imprez. Sam dopiero wkracza w świat towarzyski, w świat alkoholu, jednak uważam, że i te kwestie zostały poprowadzone w sposób prawdziwy i absolutnie nie doszukiwałabym się w nich czegoś złego. Podsumowując „Hard Land” jest definicją DOBREJ MŁODZIEŻÓWKI, która nie tylko daje nam rozrywkę, ale również przekazuje ważne wartości i ukazuje realne życie, a to wszystko na tle letniego i wakacyjnego klimatu. NAPRAWDĘ GORĄCO WAS ZACHĘCAM DO SIĘGNIĘCIA PO „HARD LAND” DLA CHWILOWEGO ODERWANIA SIĘ OD CODZIENNOŚCI ORAZ DLA DOBREJ ROZRYWKI!❤️🌊
5

Narysowajka

25.04.2022

Książka ujęła mnie od pierwszej strony (a może nawet i od pierwszego zdania?). „Hard Land” to niezwykle dojrzała opowieść o
dorastaniu i odnajdywaniu własnego „ja”. Autor w niezwykły sposób przelał na papier emocje Sama - głównego bohatera przez co wielu (nie tylko) nastolatków będzie mogło się z nim utożsamić. Sam wkracza w dorosłość i musi się uporać się z typowymi dla tego wieku problemami, jednak towarzyszy mu również ogromna strata i próba poradzenia sobie z żałobą (przydadzą Wam się chusteczki). Całość jest przepełniona klimatem lat 80. W książce odnajdziemy nawiązania do literatury i kinematografii z tamtego okresu. A jeśli lubicie słuchać muzyki w trakcie lektury (lub tuż po niej) to z pewnością spodoba Wam się soundtrack, który znajduje się pod koniec książki. Dla mnie jest to wyjątkowa, przepięknie napisana historia z mnóstwem inspirujących cytatów, które zostaną ze mną na długo. Książka ma w sobie wszystko to co w literaturze pięknej cenię najbardziej. Koniecznie przeczytajcie i odryjcie wraz z Samem jedną z 49 tajemnic jego rodzinnego miasteczka.
5

Katarzyna Kmieć

24.04.2022

Los nie może zgotować nam bardziej dynamicznego kroku w dorosłość niż ten, którym trzeba jednocześnie wejść w zachłyśnięcie się nastoletnim
życiem i zmierzyć z osobistą tragedią. Jak mówi poeta, będący swoistym współnarratorem książki, nadchodzi moment, że "chłopiec przeprawia się przez jezioro i powraca jako mężczyzna". O tym jest, osadzony w latach 80tych "Hard Land", uniwersalny tematem dorastania i wyjątkowy tłem muzycznym, filmowym oraz małomiasteczkowym klimatem Missouri. To tylko jedenaście tygodni pewnego lata. Lata umierania miasta, pozbawionego fabryki i uciekających do wielkich miast młodych i bezrobotnych. Lata, które odkryło przed Samem miłość i żałobę, kino i przyjaźń, gniew i prawdę o najbliższych ludziach. Pierwsze zdanie powieści jest idealne w swej prostocie. "Tego lata zakochałem się, a moja matka umarła." Potem jest coraz lepiej, coraz trafniej, zabawnie i poruszająco, ciepło od troski i gorących łez żalu. Nastolatek to stwór przedziwny i niebanalny. Nieśmiały, wrażliwy, często wyrzucony na margines przez "nieśmiertelnych" rówieśników. Bywa, że chłopak jest niewidzialny, bywa że dziewczyna nosi subtelność pod odważną, czarną bejsbolówką. Bywa, że w wielkim ciele sportowca milczenie kryje rozpacz. Bywa, że inna orientacja skłania do krzykliwości. Świat outsiderów skrywa ogromne talenty i najcieplejsze z uczyć, inteligencję i niepewność w poszukiwaniu dalszej drogi do świata. "49 tajemnic Grady" opisanych w wierszach Morrisa, powołanego dla warstwy lirycznej w "Hard Land" okazuje się być prostymi radościami, do których tęskni się z dala od domu. Odkrywa się je pokonując strach na Falach, gdy Piłka (jest) W Górze, mocy nabierają słowa poety, cytowane przez Kristie: "Bycie dzieckiem jest jak rzut piłką, doroślejemy, gdy spada ponownie". W Próbach pora stawić czoła odrzuceniu, zmianom i żałobie prowadzącej do akceptacji faktu, że odchodzenie na zawsze pozostaje nie do pojęcia. Przychodzi też czas Pointy, w której stare prawdy przejmują nowe, spada piłka dzieciństwa, znika lęk szesnastolatka i zastępuje ją dojrzałość, która wskazuje inne słowa i zachowania. Każda część powieści jest oczywista, każda prowadzi ku nowemu etapowi młodego życia i w tym aspekcie "Hard Land" nie jest odkrywcze. To, co czyni książkę wyjątkową, to zbiór poezji zamknięty w prozie, to mądrość spostrzeżeń, które pochodzą od młodych ludzi, którzy otwierają serca przed przyjaciółmi. A wszystko razem pławi się w cytatach z klasyków, w odniesieniach do literatury (także tej nadal zakazanej w purytańskiej Ameryce lat 80tych), w soundtracku, który stworzył dla swojej opowieści Benedict Wells. To mogłaby być opowieść o dorastaniu jakich wiele ale tą książką rządzi subtelność i potęga młodych umysłów, tutaj film zamienia widza w bohatera a piosenka wyśpiewuje skrywane uczucia. Tutaj budzi się nostalgia, otwierają się oczy i wybucha odwaga. Jest jeszcze kwestia polskiego przekładu Victora Grotowicza - genialnego wtrąceniami amerykańskich określeń, świetna w oddaniu klimatu rozmów, bogata poetyckim językiem. Wielkie brawa!
4

Co w książkach piszczy

22.04.2022

'Hard Land' to opowieść-podróż do lat 80. w USA. Małe (i dla wielu nudne) miasteczko, gorące lato (kiedy wszystko się
zmieni) i 15-letni (prawie 16-!) chłopak: miejski outsider, szkolny dziwak, noszący w sobie bardzo wiele bólu. Tego lata przyjdzie mu zmierzyć się ze słodko-gorzkimi stronami życia, a tym samym będzie musiał dorosnąć - i to w przyspieszonym tempie. Sporym atutem historii jest to, że czyta się ją niebywale lekko. Książka wciąga i w zasadzie jesteście w stanie przeczytać ją w ciągu jednego wolnego dnia. Ze stron 'wylewa się' karuzela uczuć - razem z bohaterem czujemy radość i smutek, ekscytację i ból. Współczujemy mu i kibicujemy. 'Hard Land' jest powieścią o dorastaniu... choć niekoniecznie uniwersalną i trudno nam zgodzić się z twierdzeniem, że każdy się w niej odnajdzie. To powieść mimo wszystko bardzo 'amerykańska' (choć napisał ją Niemiec), miejscami wręcz typowa, chociaż zarazem nastrojowa. Łatwo 'wbić się' w klimat małego miasteczka lat 80., 'poczuć' to, co znamy ze starych filmów. Na ostatek: dobrą decyzją tłumacza było pozostawienie nieprzełożonych terminów typu 'highschool' czy 'mall' bądź 'college'. Ostatecznie nie mamy ich pełnych ekwiwalentów w języku polskim, zatem spolszczenie ich zniszczyłoby cały urok, jaki zbudował autor wokół amerykańskiego miasteczka.
5

Dominika Joanna

21.04.2022

Hard Land to jedna z takich książek, przez którą (lub dzięki której) brakuje słów. Człowiek chodzi jak struty, bo cały
czas historia dojrzewa. Zastanawiałam się, czy w ogóle znajdę odpowiednie słowa do tej recenzji, bo jak opisać złamane serce? Jak powiedzieć, co zrobiła z czytelnikiem książka? Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko fikcyjna opowiastka, ale będzie w błędzie. Łzy same lecą ciurkiem, bo to historia o nas: o ludziach. Zaciekawieni? Hard Land spotkał każdego z nas. Sam woli zostać w mieście i dorabiać w starym kinie. Mówi się, że wszystko zaczyna się od pamiętnego lata, ale dla naszego głównego bohatera ten czas będzie naprawdę przełomowy. Akcja została umiejscowiona w Missouri w latach osiemdziesiątych, kultura rozkwita, a kino stało się nie tylko centrum towarzyskim, ale ważnym elementem w życiu nastolatków. Początkowo każdy z nas może sobie pomyśleć, że to opowieść o dorastającym nastolatku, który odkrywa zakazane przyjemności, zakochuje się, poznaje nowych przyjaciół… Jednak byłby w błędzie. To historia, którą trudno zapomnieć, a Sama czeka zarówno najgorsze, jak i najlepsze lato w jego życiu. Co się takiego wydarzyło? Dlaczego łzy lecą czytelnikowi ciurkiem? Jakie wartości porusza książka? „- No, nie bądź taki, polubisz to. Musisz być odważny. (…) – Dajcie mu spokój – powiedział i stanął przy mnie. – Więcej odwagi wymaga przyznanie się do strachu niż uleganie kretyńskiemu naciskowi grupy.” Łamie serce. Hard Land to nie jest łatwa opowieść. Początkowo powolne snucie akcji usypia naszą czujność. Wydaje się, że wkraczamy do lat osiemdziesiątych, poznajemy świat kina i tego dorastania, które wielu z nas wspomina z uśmiechem. Potem przychodzi bomba fabularna, zmierzenie się z nadludzkim cierpieniem. Benedict Wells przygniótł nas bagażem emocjonalnym, poruszając tyle trudnych spraw, z którymi naprawdę nie powinien zmagać się piętnastolatek. Trudne relacje z ojcem, bolesne lekcje w komunikacji międzyludzkiej to nic w porównaniu z wyrokiem, który usłyszała cała rodzina. Nie chcę Wam zdradzać, choć dość szybko przekonacie się w książce, z czym będzie musiał się zmierzyć Sam. Czytelnik musi zmierzyć się z emocjami, których każdy woli unikać. Jak rozmawiać o wartościach, śmierci, braku akceptacji, trudnym dzieciństwie? Nagle sami zaczynamy zadawać sobie to samo pytanie co główny bohater: Kim jestem? „Życie nie jest proste, jest ciężkie i szybkie. Większość ludzi przeżywa, ale rzadko przy tym myśli… Ja do dziś nie wiem, kim właściwie byłam.” A co jeśli…? Stajemy przed dylematem, oceniamy głównego bohatera przez system naszych wartości. Czy też byśmy się tak zachowali? Jakbyśmy zareagowali na prawdę? Ile mielibyśmy w sobie siły? Hard land to opowieść o dojrzewaniu człowieka, ale nie tylko kwestii fizycznej, ale przede wszystkim emocjonalnej, psychicznej. Na kartach powieści jest wyraźnie zarysowany rozwój Sama, proces stawania się mężczyzną, ale obserwujemy też zmianę w bohaterach drugoplanowych. Tej książki nie powinno się tylko czytać raz, lecz wracać do niej za każdym razem, gdy w nas jako czytelnikach musi dojrzeć jakaś zmiana. Wielowarstwowość, złożoność powieści sprawia, że można ją odkrywać ciągle na nowo. Łzy lecą ciurkiem, serce pęka na pół, mimo to czytelnik kończy czytać z uśmiechem na ustach, z motywacją do zmiany, ale co ważniejsze: do zadzwonienia do bliskich. Chciałabym więcej takich książek na rynku, Hard Land jest wyjątkowy, niepowtarzalny, niezwykle mądry, wzruszający. Wrócę do tej historii na pewno, bo każdy z nas, czy młody człowiek, czy rodzic, czy dziadek, inaczej zrozumie powieść i to jest najpiękniejsze: te wartości, które skrywają się w przesłaniu książki, są zależne od wieku czytelnika. Dojrzewajmy razem z Hard Land, czytajcie, wracajcie do tej historii, podarujcie ją rodzicom, dziadkom, przyjaciołom. „To właśnie lubię w nocy – powiedziała. – Jest jak negatyw dnia, wszystko jest na odwrót. Ci, którzy są głośni, stają się cisi, a ci, którzy milczą za dnia, stają się nagle słyszalni.”
5

Katarzyna wogrodzieliter

21.04.2022

"Hard Land" to książka niezwykła w swojej zwyczajności. Może stać się bliska za sprawą tożsamych doświadczeń. Może też ożywić wspomnienia
albo wywołać tęsknotę za młodością, która już minęła. Powieść, podobnie jak główny bohater, balansuje między euforią a melancholią, co Benedict Wells nazywa trafnie mianem "eufancholii". "Hard Land" jest jak dobry film, który ogląda się z przyjemnością. Ma w sobie nastoletnią perspektywę, urok niedawnej przeszłości, amerykańską nutę i haust gorącego letniego powietrza. Świetna książka z gatunku coming of age. I wspaniała podróż przez blaski i cienie dorastania - opowieść o mierzeniu się ze stratą, przyjaźni, pierwszej miłości i odkrywaniu siebie. O młodzieńczym przebudzeniu, upływającym czasie i wydarzeniach, które na zawsze zmieniają bieg życia. Będę ją ciepło wspominać.
5

Anna Sawicka-Banaszkiewicz

19.04.2022

Czasem trafimy na książki, które są jakby skrojone dokładnie na naszą miarę. Z którymi zdaje się rezonować jakaś część naszej
duszy. Wtedy trudno jest nam zachować obiektywizm, czytamy bowiem emocjami i emocjami odpowiadamy na to, co odnajdujemy w takiej opowieści. Miałam szczęście trafić w życiu na kilka bardzo "moich" książek i z radością dołączam do nich "Hard Land" Benedicta Wellsa. Benedict Wells jest tylko odrobinę ode mnie młodszy i zapewne jako nastolatki oglądaliśmy te same amerykańskie filmy. Być może Wells nawet zobaczył je pierwszy, jako że dorastał po "tej lepszej" stronie żelaznej kurtyny. Tak czy inaczej czuję, że w jakiś sposób wizje amerykańskich małych miasteczek z lat osiemdziesiątych i wizja dorastających w nich młodych ludzi odcisnęły na autorze swoje piętno, co przekuło się w sentyment i zaowocowało właśnie powieścią. Powieść jest jakby utkana z tego sentymentu i w pewnym stopniu filmowa w swej narracji. Wellsowi udaje się odtworzyć ten unikalny klimat, który pamiętam z wielu bardzo różnych filmów amerykańskich z lat osiemdziesiątych - tę mieszankę małomiasteczkowego uroku i małomiasteczkowej beznadziei, wyjątkowości i przeciętności. Uchwycenia w momencie, kiedy spokojne, dobre do życia miejsce zaczyna chylić się ku upadkowi, obumierać, pogrążać w marazmie. W którym poczucie bezpieczeństwa zaczyna niknąć w cieniu braku perspektyw. A jednak wciąż spoglądamy nań z sentymentem i rozrzewnieniem. Ten właśnie klimat, doskonale w książce uchwycony, obudził i mój sentyment, otulił mnie jak dobrze znany zapach i sprawił, że uznałam ją za "swoją". Wpisuje się w długą listę opowieści inicjacyjnych, określanych też często jako coming of age, które znajdziemy zarówno w literaturze, jak i w filmie, choć to właśnie z amerykańskimi filmami z tej grupy ma najwięcej wspólnego. Wellsowi udało się tchnąć w te elementy życie i nasycić je nie tylko nostalgią, przez co czytanie powieści jest prawdziwą przyjemnością. Tak jak swego czasu zachwyciłam się "Topielą" Jakuba Ćwieka ze względu na skojarzenie nastroju książki z jednym z moich ukochanych filmów właśnie z lat osiemdziesiątych, czyli "Stań przy mnie" Roba Reinera, tak nie mogłam nie pokochać powieści Wellsa, która jest prawdziwym hołdem złożonym temu filmowi i podobnym. Przesycona melancholią i nieco mitologizująca tamten czas, stała się dla mnie sentymentalną podróżą także do mojej własnej nastoletniości. Chyba najlepszym określeniem, pasującym do tej opowieści, jest ukuty przez jedną z postaci neologizm - eufancholia, czyli uczucie będące połączeniem melancholii i euforii. To stan, w którym na to jedno lato zatrzymali się wszyscy bohaterowie Hard Landu, odczuwający mniej lub bardziej świadomie, że oto coś w ich życiu się kończy, ale przed nimi jest jeszcze morze możliwości. Nawet pierwsze zawody nie przekreślają nadziei, z jaką mogą patrzeć przed siebie, kształtując swoją przyszłość. Zachwyca mnie intertekstualność tej opowieści przejawiająca się mniej i bardziej dosłownie. Widać ją w przywoływanych przez autora filmach, które oglądają bohaterowie, w muzyce, której słuchają lub którą odrzucają, we wspaniałej grze w wyszukiwanie i rozpoznawanie pierwszych zdań książek, którą podjął też sam autor, otwierając swoją historię. Jednocześnie jest to intertekstualność wprowadzana z rozmysłem i rozwagą, doskonale wkomponowana w nurt fabularny, niezaburzająca biegu historii, jej rytmu i nastroju, akcentująca ważne dla bohaterów chwile i emocje. Jest tu też miejsce na "wewnętrzną" intertekstualność, przejawiającą się w analizowaniu treści zbioru poezji miejscowego autora, który również pisał o wychodzeniu z dzieciństwa i wchodzeniu w wiek męski. Czytając strofy Hard Landu, bohater refleksyjnie spogląda też na siebie, a poszczególne strofy stają się komentarzem do jego własnych przeżyć. Hard Land można swobodnie i z powodzeniem czytać jako powieść inicjacyjną, historię z jednej strony o "końcu niewinności", a z drugiej o wyjściu naprzeciw tego, co nowe, nieznane, z odwagą i nadzieją. Nie ma tu jednak wątków autobiograficznych, ponieważ autor jest od bohatera metrykalnie młodszy i dorastał w innej części świata. A mimo to, a może właśnie dzięki temu Wellsowi udało się podjąć dojrzały i ciekawy dialog z tradycją tego typu historii, tworząc jednocześnie uniwersalną, autentyczną, całkiem współczesną, euforyczno-melancholijną opowieść, która urzeka, porywa i niczym pryzmat wyzwala całą paletę emocji.
5

Anika Petryna

19.04.2022

Chciałabym tak wiele napisać o „Hard Land” Benedicta Wellsa w tłumaczeniu Viktora Grotowicza, ale moje usilne próby ubrania w słowa,
jak bardzo jestem poruszona, spełzły na niczym. Nie mam jednak w tym momencie pustki w głowie, bo rozbrzmiewa w niej i melancholia i euforia, trafnie połączone przez jednego z bohaterów w jeden neologizm – eufancholię. Widzę przewijające się niemal filmowe klatki, bo „Hard Land” jest wg mnie z nich utkany, a w tle rozbrzmiewa muzyka szalonych lat osiemdziesiątych, która zawładnęła moim sercem. I wreszcie pośród tego wszystkiego w świetle reflektorów jeszcze niepewnie, ale już z błyskiem w oku, staje on – piętnastoletni Sam, który przeżyje swój coming of age, a ja będę mu towarzyszyć w tej trudnej drodze do dorosłości, naznaczonej chorobą i śmiercią matki oraz skomplikowanymi relacjami z ojcem, którą jednak rozświetlą rodzące się przyjaźnie i doświadczenie pierwszej miłości. Kibicując mu nieustannie pozwolę, by odżyły moje własne wspomnienia i wreszcie przewracając ostatnią stronę poczuję dumę. Tak, jak nigdy wcześniej jestem teraz dumna z osiągnięć i niezwykłej przemiany bohatera książki! Przeczytałam „Hard Land” jednym tchem! To piękna i dojrzała proza, której nie sposób się oprzeć. Benedict Wells został obdarzony niezwykłym talentem, ale przecież nie chodzi jedynie o warsztat, ale mądrość życiową i bardzo świadome operowanie słowem, które właściwie użyte ma niezwykłą moc, które potrafi tętnić życiem i wprawiać w euforię lub pogrążać w smutku i rozpaczy. Poczułam to wszystko i jeszcze więcej. Niełatwo mnie wzruszyć. Rzadko płaczę czy rozpiera mnie radość w trakcie lektury. Z każdą przeczytaną książką mam coraz więcej oczekiwań. A w przypadku „Hard Land” zostałam rozłożona na łopatki. Targało mną wiele sprzecznych uczuć nawet po skończeniu książki. Wstrząsnął mną szloch, nie raz pojaśniały mi oczy z radości, poczułam złość, poczułam żal, rozpierała mnie euforia, kiedy nuciłam sobie piosenki rozbrzmiewające w tle całej historii ( jestem wdzięczna autorowi za soundtrack umieszczony na końcu ). Przypomniałam sobie młodość i nieustanne przeżywanie każdej najdrobniejszej chwili. Czytajcie!
5

Edyta K.

19.04.2022

Kolejna pozycja Wydawnictwa Poznańskiego, która mnie oczarowała. Przepełniona młodością, muzyką, kinem, marzeniami, miłością, smutkiem, rozczarowaniem i bólem. Bycie nastolatkiem, nie
jest wcale takie proste, wręcz przeciwnie, każdego dnia trzeba mierzyć się z czymś nowym. Benedict Wells serwuje pełen wachlarz uczuć, a czytelnik może się tylko już w nie zagłębiać. Fantastyczna książka, polecam.
5

Edyta K.

18.04.2022

Kolejna pozycja Wydawnictwa Poznańskiego, która mnie oczarowała. Przepełniona młodością, muzyką, kinem, marzeniami, miłością, smutkiem, rozczarowaniem i bólem. Bycie nastolatkiem, nie
jest wcale takie proste, wręcz przeciwnie, każdego dnia trzeba mierzyć się z czymś nowym. Benedict Wells serwuje pełen wachlarz uczuć, a czytelnik może się tylko już w nie zagłębiać. Fantastyczna książka, polecam.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x2
4
x11
5
x22
4,62

Booktrailery

Bestsellery