Aktualności
Pożegnanie prezesa Grupy Wydawnictwa Poznańskiego Macieja Cieciory
28.07.2022

Pożegnanie prezesa Grupy Wydawnictwa Poznańskiego Macieja Cieciory

1 lipca 2022 roku z Zarządu Spółki Wydawnictwa Poznańskiego odszedł jej wieloletni prezes Maciej Cieciora i został powołany w skład czteroosobowej Rady Nadzorczej Wydawnictwa Poznańskiego sp. z o.o. Uroczyste pożegnanie prezesa Macieja Cieciory odbyło się 27 czerwca w poznańskim Bazarze, z licznym udziałem osobistości ze świata kultury, nauki i polityki.

 

 

Laudacja dla Prezesa Macieja Cieciory przygotowany przez zespół redakcji Wydawnictwa Poznańskiego

Szanowny Panie Prezesie,

chcielibyśmy podziękować Panu Prezesowi za dziesięć lat pracy na rzecz odnowy świetności Wydawnictwa Poznańskiego. Z Panem Prezesem nasza historia rozpoczęła się w lipcu 2012 roku, gdy sytuacja wydawnictwa, delikatnie mówiąc, nie należała do najlepszych. Kończyła się pewna era – era wydawcy książek naukowych, a ambicją nowego właściciela było doprowadzenie naszej oficyny do elity wydawniczej kraju. Dla nas, pracujących wówczas przy ulicy Fredry 8, takie zadanie wydawało się mało realne, a na pewno piekielne trudne. Wiele osób nie podjęłoby się tej, niemal niewykonalnej misji. Podjął się jej Prezes Maciej Cieciora, człowiek od „zadań specjalnych”. Jeżeli mogę zdradzić zakończenie tej przemowy: misji ze wszech miar udanej.

Jednak, nim Prezes Maciej Cieciora przekroczył próg Wydawnictwa Poznańskiego, był osobą znaną nie tylko w kręgach kulturalnych i naukowych, ale również… dyplomatycznych. Ci, którzy znają Pana Prezesa osobiście i mają zaszczyt współpracować z nim od lat wiedzą, jak ciężko skłonić Go do zwierzeń.

Szanowny Panie Prezesie,

teraz powinniśmy przystąpić do przedstawienia sylwetki i zasług Pana Prezesa. Przygotowując się do tego przemówienia, przeszukaliśmy internet, odwiedziliśmy parę bibliotek i archiwów, zanim zrozumieliśmy, że wygłaszając laudacje do tak znanej i cenionej osoby, nie pokusimy się o to. Sięgnę po słowa jednego z rektorów najstarszej uczelni w Polsce, które doskonale tłumaczą sytuację, w której znalazł się twórca owej mowy: „Gdyby wiedzę, talenty i zasługi Pana Prezesa spisywać maczkiem, na bawolej skórze, nie starczyłoby miejsca”.

Pozwolę, drogi Panie Prezesie, mimo że jest Pan bardzo skromną osobą, przedstawić choć w niewielkim stopniu Pana drogę życiową, która doprowadziła Pana do tego dnia i tego miejsca.

Na przełomie lat 80. i 90. pracował Pan na dyrektorskim stanowisku w Instytucie Zachodnim,  instytucji o międzynarodowej renomie, której zasługi dla historiografii Ziem Zachodnich nie podlegają dyskusji. W 1996 roku Pan Prezes wyjechał do Hamburga, gdzie wkrótce objął funkcję Konsula Rzeczpospolitej Polski w Konsulacie Generalnym RP. Po powrocie do Polski, w 2002 roku, Pan Prezes podjął pracę w Urzędzie Marszałkowskim, pełniąc funkcję Dyrektora Gabinetu Marszałka oraz Dyrektora Departamentu Administracyjnego. I nastał lipiec 2012 roku, gdy Pan Maciej Cieciora zgodził się zostać prezesem Wydawnictwa Poznańskiego.

Pan Prezes objął zespół, który choć fachowy i lojalny, był na rozdrożu. Finanse Wydawnictwa były w rozsypce, a przyszłość rysowała się w ciemnych barwach. Wtedy poznaliśmy Pana Prezesa jako świetnego organizatora. Dzięki Jego staraniom dotrwaliśmy do końca koszmarnie trudnego roku przemian. Potem odkryliśmy drugą cechę, która szalenie nam zaimponowała: Pan Prezes świetnie potrafił dobierać sobie współpracowników. Przez dziesięć lat pracy Pana Prezesa w Wydawnictwie Poznańskim przewinęło się wiele osób, które potrafiły i chciały pracować dla tego zespołu, który pod opieką i kierunkiem Pana Prezesa zrealizowały trudne zadanie zrekonstruowania naszego wydawnictwa i doprowadzenia do dzisiejszych sukcesów. Z pierwszych miesięcy pracy jednemu z pracowników zapadła w pamięci rozmowa, podczas której Pan Prezes zapytał: „Jakie mamy szanse na znalezienie nowego Harrego Pottera?”.

Proszę zrozumieć, w tamtym okresie zastanawialiśmy się, czy dziesięć osób zatrudnionych na etacie będzie regularnie otrzymywało wynagrodzenie. Cóż, musimy przyznać, że miał Pan rację, Panie Prezesie, może nie znaleźliśmy nowego Harrego, ale wśród autorów wydawanych przez Wydawnictwo Poznańskie są prawdziwe gwiazdy, a od niedawna i nobliści!

U Pana Prezesa bardzo cenimy cechy, które w dzisiejszym, szalonym świecie nie należą do powszechnych, a wśród ludzi na wysokich stanowiskach należą do rzadkich. Pan Prezes jest bowiem bardzo dobrym człowiekiem, otwartym na innych i ich problemy. Sami wielokrotnie doświadczaliśmy troski ze strony Pana Prezesa i Jego kolejnej nietuzinkowej zalety – łagodzenia konfliktów i wybaczania błędów.

Poza tym, będziemy mile wspominać rozmowy z Panem Prezesem, wymiany poglądów i zdań na temat tytułów i planów wydawniczych. Pisząc ten tekst, zrozumieliśmy, że jako pracownicy Wydawnictwa Poznańskiego jesteśmy ubożsi o pewne uczucie, o którym często opowiadali koledzy zatrudnieni w innych wydawnictwach. Otóż nigdy nie baliśmy się pójścia „na dywanik” do Pana Prezesa. Bo na jego dywaniku stała ława, a na niej zawsze miseczka ze znakomitymi pralinami, którymi częstując, kruszył Pan wszelkie bariery i łamał zastałe konwenanse.

Będzie nam brakowało tych drobnych codziennych rytuałów.

Panie Prezesie, to dzięki Pana pracy Wydawnictwo Poznańskie z wydawcy książek naukowych po dziesięciu latach stało się marką rozpoznawalną w kraju i na świecie, Grupą Wydawnictwa Poznańskiego. To w czasach Pana prezesury powstawały nowe gałęzie naszego wydawnictwa: Czwarta Strona, We Need YA, Zygzaki, księgarnia Wydaje nam się; liczba pracowników przekroczyła osób i jesteśmy dziś jednym z największych i najbardziej liczących się wydawnictw w Polsce.

Szanowny Panie Prezesie,

mamy nadzieję, że wcześniejsze zdania wystarczająco dobrze oddały nasze podziękowania i wyrazy uznania. Życzymy Panu Prezesowi dużo zdrowia, czasu na życie rodzinne i odpoczynek. Jesteśmy wdzięczni Panu Prezesowi za lekcję pracowitości, odwagi i odpowiedzialności. Trzeba jednak podziękować za coś jeszcze – za stworzenie miejsca pracy, w którym szanują się wzajemnie przedstawiciele różnych wrażliwości, poglądów czy wieku; każdy znajduje dla siebie godne miejsce i czuje się potrzebny oraz pracuje z przyjemnością.

Panie Prezesie, nie mówimy więc: Żegnaj!, a tylko: Do widzenia!