Roztwory i spółka

nich sympatią, bo jednak ta przedstawicielka nauk ścisłych potrafiła humanistom nieźle dać w kość. Ja natomiast bardzo lubiłam ten przedmiot, bo wykraczał poza szkolną salę do normalnego życia. Od zawsze fascynuje mnie to, że chemia jest po prostu wszędzie. Cieszę się, że seria Zrozum postanowiła zadbać o to, by jednak odczarować ten przedmiot. Kate Biberdorf w swojej książce „Roztwory i spółka” z ogromną miłością i pasją opowiada o chemii, pokazując, że warto poznać jej podstawy, by zrozumieć, co się tak naprawdę dzieje wokół nas. Nagle wydawałoby się zwyczajna codzienność staje się po prostu niezwykła. Dajcie szanse tej pozycji, bo ogrom ciekawostek i wiele zaproponowanych przez autorkę chemicznych trików pozwoli wprowadzić do Waszego życia magię, jak również je ułatwi! Kate Biberdorf zadbała o to, abyśmy w pierwszej części książki przyswoili podstawy chemii lub po prostu je sobie przypomnieli, by następnie w drugiej części pokazać nam zastosowanie teorii w praktyce. Mamy okazję spędzić z autorką jeden dzień, w trakcie którego uświadamia nam, że chemia towarzyszy nam od przebudzenia aż do zaśnięcia. Wspólne śniadanie, trening, sprzątanie, pieczenie ciasta, wyjście do baru czy wycieczka na plażę są pretekstem do pokazania nam chemicznych reakcji zachodzących zarówno w naszym organizmie, jak i wokół nas. Rozkładając otaczający nas świat i samych siebie na pierwiastki, czy wreszcie pojedyncze atomy, uczymy się, jak korzystać z wiedzy chemicznej, by ułatwić sobie codzienność i zadbać o siebie. Tak powinny wyglądać lekcje chemii. Zamiast uczyć się regułek i wzorów na pamięć, dostajemy fascynującą opowieść o świecie. Dlaczego bawełniane kąpielówki spadłyby nam z tyłka w wodzie? Jak prawidłowo parzyć kawę? Dlaczego wybór odpowiedniej mąki jest tak ważny? Na co zwrócić uwagę przeglądając skład kosmetyków? Dlaczego nie powinno się pić alkoholu na pusty żołądek? Na te i wiele innych fascynujących pytań znajdziecie odpowiedź właśnie w tej książce! Czytajcie, naprawdę warto! Przekład: Monika Skowron Dziękuję Wydawnictwu Poznańskie za egzemplarz do recenzji!